tag:blogger.com,1999:blog-86936000124662177602024-03-13T03:54:16.919+01:00Połykaj z SurriPołykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.comBlogger100125tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-31372318509150271392023-04-16T18:03:00.001+02:002023-04-16T18:03:18.381+02:00Makowiec <p style="text-align: justify;"> Nie napiszę Wam poruszającej historii, dlaczego postanowiłam upiec makowca.</p><p style="text-align: justify;">Poprostu wrzucę przepis na makowca:</p><p style="text-align: justify;">Ciasto:</p><p style="text-align: justify;">• 500 g mąki</p><p style="text-align: justify;">• 100 g jakiejś roślinnej margaryny, u mnie to najczęściej jest wegańska Kasia</p><p style="text-align: justify;">• ½ szklanki cukru (ja używam brązowego, ale biały też będzie ok)</p><p style="text-align: justify;">• 7 g suszonych drożdży (paczuszka)</p><p style="text-align: justify;">• 1 szklanka mleka roślinnego (u mnie było owsiane)</p><p style="text-align: justify;">• szczypta soli</p><p style="text-align: justify;">• lukier (ja jestem leniwa buła i używam kupnego, ewentualnie używam męża)</p><p style="text-align: justify;">Nadzienie (podobnie jak wyżej wersja leniwa):</p><p style="text-align: justify;">• Puszka gotowego maku do makowca (większość jest bez miodu, ale wiadomo trzeba czytać składy)</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Robimy:</p><p style="text-align: justify;">Margarynę rozpuszczamy na patelni lub w garnuszku i dodajemy do niego niemleko. </p><p style="text-align: justify;">Do miski wsypujemy suche składniki, mieszamy i dodajemy przestudzoną margarynę z niemlekiem.</p><p style="text-align: justify;">Wyrabiamy ciasto. </p><p style="text-align: justify;">Wyrobione ciasto przykrywamy folią i dajemy mu przynajmniej godzinę na rośnięcie. </p><p style="text-align: justify;">Wyrośnięte ciasto dzielę na pół (wygodniej mi mieć dwa średnie makowce niż jednego bydlaka).</p><p style="text-align: justify;">Wykładamy jedną połówkę na blat (nie trzeba podsypywać mąką i rozwałkowywujemy duży w miarę cienki prostokąt (tak 3 mm wysokosci).</p><p style="text-align: justify;">Na taki prostokąt nakładamy połowę naszej masy z puszki i rolujemy.</p><p style="text-align: justify;">Gotową roladę przekładamy na posmarowany olejem papier do pieczenia i zawijamy dwukrotnie, zostawiamy tak 1 cm luzu między ciastem, a papierem. Końce papieru zostawiamy otwarte. </p><p style="text-align: justify;">Dokładnie tak samo postępujemy z drugą połówką ciasta i masy.</p><p style="text-align: justify;">Zostawiamy rulony na jakieś 20 minut, niech sobie jeszcze chwilę porosną.</p><p style="text-align: justify;">Zawinięty w papier makowiec wkładamy na blachę, blachę na środkową półkę piekarnika. Piekarnik powinien być nagrzany do 180 stopni z termoobiegiem, lub 190 stopni z pieczeniem góra dół. Makowiec pieczemy 40 minut. Dajmy mu trochę ochłonąć, jak lekko przestygnie można go bezpiecznie odwinąć z papireu i ozdabiać lukrem.</p><p></p><div style="text-align: justify;">Smacznego </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZ9bQMXevAu7mh4cpHx1a3NtUkcY-80zwpxHKL-RExXlu-VfSRQtwDIrqO0swROo6yRZGJb7nNdIwk3OqhFrweWcQk11NJq_5ki0QOHrzXaR_bI2h3R7V_Qek5cibv85RJvzMtzUXtIfLyzoSIAvFZn8x05k5iWNz4_Unh5Qf9kMdJUwrpgvljcQI/s4640/Photo_1681651037441.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4640" data-original-width="3472" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZ9bQMXevAu7mh4cpHx1a3NtUkcY-80zwpxHKL-RExXlu-VfSRQtwDIrqO0swROo6yRZGJb7nNdIwk3OqhFrweWcQk11NJq_5ki0QOHrzXaR_bI2h3R7V_Qek5cibv85RJvzMtzUXtIfLyzoSIAvFZn8x05k5iWNz4_Unh5Qf9kMdJUwrpgvljcQI/w299-h400/Photo_1681651037441.jpg" width="299" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><p></p>Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-37600247399830153432023-04-14T09:44:00.005+02:002023-04-14T10:07:21.024+02:00Bułeczki Nocne<p style="text-align: justify;">Nocne bułeczki pszenne</p><p style="text-align: justify;"></p><div class="separator" style="clear: both;"></div><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiRE0r6FMz3Ft-PeaZstJOCRcKOsRzpDPYUyqzVS1vUhOcFvtic6DVANpc7MnZdSgR6fTGVvbcvGpMqZ1sw9olLWhw7E6KddT0GjWLIkmWwqZI1Qq6mNNrF-zOOv86fdoBcqY1azlCuWkiA-hvmaxR9vLYWVWW-I049j8ayYdu6KFBVuTlU7QTAGI/s4640/Photo_1681457905122.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4640" data-original-width="3472" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiRE0r6FMz3Ft-PeaZstJOCRcKOsRzpDPYUyqzVS1vUhOcFvtic6DVANpc7MnZdSgR6fTGVvbcvGpMqZ1sw9olLWhw7E6KddT0GjWLIkmWwqZI1Qq6mNNrF-zOOv86fdoBcqY1azlCuWkiA-hvmaxR9vLYWVWW-I049j8ayYdu6KFBVuTlU7QTAGI/w478-h640/Photo_1681457905122.jpg" width="478" /></a></div><br /><p></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">czas przygotowania : 10 minut na zagniecenie ciasta + 10/12 godzin na wyrastanie + ok. 1 godziny rano na przygotowanie i pieczenie</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">składniki na 12 bułek :</p><p style="text-align: justify;"></p><ul style="text-align: justify;"><li>500 g mąki pszennej - u mnie tortowa</li><li>1 łyżka mąki ziemniaczanej </li><li>7g suchych drożdży </li><li>2 łyżeczki cukru </li><li>1 mała łyżeczka soli </li><li>1 szklanka mleka roślinnego (u mnie było owsiane)</li><li>ok. 1/3 szkl. oleju roślinnego </li></ul><p style="text-align: justify;"></p><p style="text-align: justify;"> </p><p style="text-align: justify;"></p><ul style="text-align: justify;"><li>do posmarowania - odrobina oleju/oliwy, kapka mleka roślinnego, szczypta kurkumy (u mnie wszystkiego było tyle co w kieliszku do wódki)</li><li>do posypania - sezam</li></ul><p style="text-align: justify;"></p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">I teraz to czego wszyscy nie lubimy, ale jak trzeba to robimy: NAMOCZ WCZORAJ FASOLĘ!</p><p style="text-align: justify;">Nie no, żartuję.</p><p style="text-align: justify;">Wieczorem, na dzień przed pieczeniem mieszamy razem wszystkie suche składniki, dolewamy mleko roślinne i olej, i miąchamy ciasto. Kilka minut, aż będzie odchodziło od rąk. Ciasto przekładamy do miski przemizianej lekko olejem. Przykrywamy folią spożywczą i wstawiamy do lodówki.</p><p style="text-align: justify;">Teraz można odpalić ulubiony serial, wypić drinka, czy po prostu iść spać.</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Rano wyjmujemy miskę z ciastem i chwilę je zagniatamy.</p><p style="text-align: justify;">Dzielimy ciasto na 12 równych części. Z każdej turlamy wałeczek długości ok. 25 - 30 cm. Wałeczek chwytamy za końce i luźno wiążemy mniej więcej na środku, a następnie oba końce przeplatamy przez środek - jeden wkładając od góry, a drugi od dołu. Może i brzmi skomplikowanie, ale jak zaczniecie to już będziecie wiedzieć, o co chodzi.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDk3lrq5IxNY3guCA4fmpHB_7QLqfXs1TUIPo7NyDmxbr9X0r-ki-VZj8cjCp8ozdtb1KztN2LstPsCljgUcbx6Y5_qHz43qNOZZjhN01tXto2VIBiiSVMhu1zz7pP2f6LWEs4VRkkypsu240PidJ1ndS70MVkjlU13Qx-Day1d4iUXS-GBSvl5iE/s4640/Photo_1681458046976.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="4640" height="299" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDk3lrq5IxNY3guCA4fmpHB_7QLqfXs1TUIPo7NyDmxbr9X0r-ki-VZj8cjCp8ozdtb1KztN2LstPsCljgUcbx6Y5_qHz43qNOZZjhN01tXto2VIBiiSVMhu1zz7pP2f6LWEs4VRkkypsu240PidJ1ndS70MVkjlU13Qx-Day1d4iUXS-GBSvl5iE/w400-h299/Photo_1681458046976.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwx61tYc_-CYdUFbE2LGUMHR3LVRrgO5kN5hVTK2PrL-sPplaWVv0tLtQ9Rx1wyUCtaeDGLq-Us1tiLuK5kxOUrAYdn9G0SidyvjPFa02-Jk08o1BtgTfvFx23hSASJU21RFn-AbR0k2pYedJKqQCuPw2fgEaqUZwFGijCCwU-c5sxJDQ7UZILFzM/s4640/Photo_1681458047633.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="4640" height="299" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwx61tYc_-CYdUFbE2LGUMHR3LVRrgO5kN5hVTK2PrL-sPplaWVv0tLtQ9Rx1wyUCtaeDGLq-Us1tiLuK5kxOUrAYdn9G0SidyvjPFa02-Jk08o1BtgTfvFx23hSASJU21RFn-AbR0k2pYedJKqQCuPw2fgEaqUZwFGijCCwU-c5sxJDQ7UZILFzM/w400-h299/Photo_1681458047633.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJVkZtw7jzUNss_vg-ykHfxeH2Vt69e55Ne8g5XtNlh796rNGnE9jKVb6RXMxbyW_wqxc0B2RNPluQZdXycwYXBhtorBm0jx_jKsxetrI6RO62xW1171fn-788cMZiZzOrvYoVakyO0snP9jnMz6AJYNLLIRaSmchmkS2evyaawKufWNTkPob9qDQ/s4640/Photo_1681458052555.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="4640" height="299" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJVkZtw7jzUNss_vg-ykHfxeH2Vt69e55Ne8g5XtNlh796rNGnE9jKVb6RXMxbyW_wqxc0B2RNPluQZdXycwYXBhtorBm0jx_jKsxetrI6RO62xW1171fn-788cMZiZzOrvYoVakyO0snP9jnMz6AJYNLLIRaSmchmkS2evyaawKufWNTkPob9qDQ/w400-h299/Photo_1681458052555.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNp6Dz0JYR1TXvP9IPFJ9S1z4PNlC99So-L51wGb2tw4dNbNuC8KukWJA-69SsW7k95LpB6AwMpCqXlTV_SYcJDNesJE9iVvF8uwW-aaDpDhT74BQNboPegU0ppXF7Csiec2RXyWMbc8aM-pc8tKAYcQJ3aqjrda2vvIdiV6-hGVQcrlEEQDpqTlM/s4640/Photo_1681458054127.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3472" data-original-width="4640" height="299" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNp6Dz0JYR1TXvP9IPFJ9S1z4PNlC99So-L51wGb2tw4dNbNuC8KukWJA-69SsW7k95LpB6AwMpCqXlTV_SYcJDNesJE9iVvF8uwW-aaDpDhT74BQNboPegU0ppXF7Csiec2RXyWMbc8aM-pc8tKAYcQJ3aqjrda2vvIdiV6-hGVQcrlEEQDpqTlM/w400-h299/Photo_1681458054127.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: justify;"><br /></div><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Bułeczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy ściereczką i niech jeszcze rosną 20 - 30 minut.</p><p style="text-align: justify;"> Smarujemy je olejem roztrzepanym z mlekiem i kurkumą, i posypujemy sezamem. Pieczemy 20 minut w piekarniku nagrzanym do 220 st. C - grzanie góra/dół.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCuIAad5U2R49ExjABFpy9wS4LJ80Icm5WaSTGwH6u0y6g21gZfVILYXk7FJg1Q1J24kxQuKng_KLGX2ZlZaHqeyxuh2KmjmM8CDTI-4bRnmzqr30341spLw_o1tjlL0PUg-5omZBfkkkW-6P8fgovxQEwfzJXwYpkcJguv210i-kEbmqOwj295sw/s4640/Photo_1681457905122.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4640" data-original-width="3472" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCuIAad5U2R49ExjABFpy9wS4LJ80Icm5WaSTGwH6u0y6g21gZfVILYXk7FJg1Q1J24kxQuKng_KLGX2ZlZaHqeyxuh2KmjmM8CDTI-4bRnmzqr30341spLw_o1tjlL0PUg-5omZBfkkkW-6P8fgovxQEwfzJXwYpkcJguv210i-kEbmqOwj295sw/w478-h640/Photo_1681457905122.jpg" width="478" /></a></div><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;">Smacznego!</p><p style="text-align: justify;"><br /></p><p style="text-align: justify;"><br /></p>Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-85925498954161948692021-04-18T18:06:00.001+02:002021-04-18T18:07:42.232+02:00Roślinne laguny, czyli krakowskie rogaliki.<div style="text-align: justify;"><br /></div><p style="text-align: justify;"><a href="https://www.facebook.com/Krakowskie.Towarzystwo.Opieki.nad.Zwierzetami/photos/a.869376629744504/4691666050848857/?type=3">Historię narodzin lagunów</a> pewnie wszyscy znają. Ja na blogu nie lubię opowiastek, więc Wam też zaoszczędzę przydługiego wstępu. Przechodzimy od razu do przepisu.</p><p style="text-align: left;"> <br /></p><div class="penci-recipe-ingredients penci-recipe-ingre-visual" style="text-align: left;"><h3 class="penci-recipe-title">Składniki:</h3><ul style="text-align: justify;"><li>2 szklanki mąki pszennej</li><li>1/2 szklanki mąki ziemniaczanej</li><li>1/2 szklanki roztopionej margaryny, abo po prostu oleju (jeśli kroicie margarynę to odcinamy jakieś 100g - często gramy są już zaznaczone na opakowaniu)<br /></li><li>1/3 szklanki dowolnego mleka roślinnego</li><li>paczuszka drożdży instant (tam jest 7 g) lub 25 g świeżych drożdży</li><li>2 – 3 łyżki cukru</li><li>szczypta soli</li><li>1 kieliszek mocnego alkoholu - wódka / spirytus / brandy (U mnie była brandy. Jeśli bardzo chcecie to alkohol można pominąć. Moim zdaniem warto dodać, bo alkohol podkręca smak i dopieszcza kruchość ciasta)<br /></li><li>dżem /powidła / krem czekoladowy, garść drobnych owoców owoców (w zależności czym chcecie wypełnić laguny)</li></ul><p><span style="font-size: medium;"><b>Przygotowanie:</b></span></p><p style="text-align: justify;">Do miski, lub innego dogodnego naczynia sypiemy suche składniki: mąki, cukier, szczyptę soli, drożdże instant. Mieszamy i dodajemy mokre składniki: ostudzony tłuszcz, letnie mleko roślinne, alkohol. Jeśli suszone drożdże zamieniacie na świeże (szacun jeśli się komuś chce) to wiadomo trzeba zrobić rozczyn
(drożdże, cukier, mleko, 2 łyżki mąki wymieszać, odstawić do wyrośnięcia
i dopiero wtedy połączyć z pozostałymi składnikami).</p><p style="text-align: justify;">No i teraz robimy sobie muły, bo wszystko trzeba wymieszać i wyrabiać ciasto przez około 10 minut. Ciasto przykrywamy ściereczką i teraz przez jakąś godzinę rosną sobie nasze muły i ciasto.</p><p style="text-align: justify;">Minęła godzina, ciasto jeszcze chwile miąchamy z czułością (wszak to początek nowego życia małych lagunów). Wymiąchane ciasto rozdzielamy na dwie części i każdą z tych części wałkujemy tak, żeby wyszło w miarę kółko (coś jak na pizzę). Ten okrąg dzielimy na pizzowe trójkąty. Ja chciałam małe laguniątka, więc podzieliłam na osiem części.</p><p></p><div style="text-align: justify;">Na brzeg każdego trójkąta kładziemy to, co chcemy weń zawijać. U mnie to była łyżeczka dżemu truskawkowego. Nie róbcie sobie dobrze i nie kładźcie więcej na zasadzie - a co będę sobie żałować, bo potem to trzeba ładnie zawinąć. No i dżem jak zabulgoce, to wypłynie. Jak mamy położoną odpowiednią ilość wypełnienia, to zawijamy sobie te trójkąty. Od podstawy aż do czubka. Domykamy brzegi. </div><p></p><p></p><p style="text-align: justify;">I teraz jest fajnie, bo nie musimy uprzednio nagrzewać piekarnika. Układamy laguny na blaszce do pieczenia. Wkładamy do zimnego piekarnika, ustawiamy piekarnik na 180<span class="ILfuVd"><span class="hgKElc">°C i po trzydziestu minutach mamy piękne rumiane laguny.</span></span></p><p style="text-align: justify;"><span class="ILfuVd"><span class="hgKElc">Teraz wystarczy je po wystygnięciu posypać cukrem pudrem, albo polać lukrem, lub roztopioną czekoladą i gotowe.</span></span></p><p><span class="ILfuVd"><span class="hgKElc"></span></span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQXuPhsUdVs5aDBP91gURktiEqYWwmwwBEnuNR8pPXCtq2VhvCLnZOsuJr76CtSmQDmClVKBUrHyvjPaIL4VX72k0QEnB4OSCK95s8NCXv8KFkbrX-pYlBqgydCFHELdtddA0y-SjPwpI/s2048/IMG_20210418_152602913.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2048" data-original-width="1536" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQXuPhsUdVs5aDBP91gURktiEqYWwmwwBEnuNR8pPXCtq2VhvCLnZOsuJr76CtSmQDmClVKBUrHyvjPaIL4VX72k0QEnB4OSCK95s8NCXv8KFkbrX-pYlBqgydCFHELdtddA0y-SjPwpI/w480-h640/IMG_20210418_152602913.jpg" width="480" /></a></div><br /> <p></p><p><span class="ILfuVd"><span class="hgKElc"> Smacznego.<br /></span></span></p></div>Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-43545182350854888842018-02-08T20:34:00.000+01:002018-02-08T20:34:27.063+01:00Agarleta, czyli warzywna galareta.<div style="text-align: justify;">
<a href="https://www.facebook.com/atleastvodkaisvegan/">Grunt, że wódka jest wegańska</a>, a wódkę dobrze jest zakąsić. </div>
<div style="text-align: justify;">
Bez wódki też jak najbardziej można zakąszać. Tak czy siak, galareta jest spoko. Jest ładna i tania, i smaczna. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Składniki:</b></div>
<div>
<ul>
<li style="text-align: justify;">2 litry zimnej wody</li>
<li style="text-align: justify;">2 - 3 marchewki</li>
<li style="text-align: justify;">2 - 3 pietruszki</li>
<li style="text-align: justify;">seler</li>
<li style="text-align: justify;">natka pietruszki</li>
<li style="text-align: justify;">groszek konserwowy</li>
<li style="text-align: justify;">kukurydza konserwowa</li>
<li style="text-align: justify;">jakiś wsad a'la mięsny, może być tofu, tempeh, wędlina sojowa, co kto lubi, co kto ma</li>
<li style="text-align: justify;">agar agar</li>
</ul>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Żeby dosmaczyć wywar przydadzą nam się jeszcze 2 cebule, por, ziele angielskie, liść laurowy, sos sojowy, pieprz i kostka warzywnego bulionu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przygotowanie:</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z warzyw, przypraw i kostki gotujemy bulion. Cebulę przed wrzuceniem do gara fajnie najpierw opalić porządnie nad ogniem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy warzywa zmiękną bulion przelewamy przez sito (tylko nie do zlewu!!). Z bulionu odlewamy sobie jedną szklankę do wystudzenia. Jak wystygnie rozpuszczamy w niej dwie łyżeczki agar agar (1 łyżeczka na jeden litr).</div>
<div style="text-align: justify;">
Wlewamy tą szklanicę z powrotem do bulionu i zagotowujemy mieszając.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Warzywa (pomijając pora i cebulę) kroimy w kostkę, czy w co tam chcemy. Podobnie traktujemy nasze tofu lub inny tempeh. Mieszamy to wszystko z groszkiem i kukurydzą.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na dnie miseczek kładziemy kilka listków zielonej pietruszki. Wsypujemy to, co tam przed chwilą namieszaliśmy (nie zostawiamy dużo miejsca w naczyniach, tak może centymetr od góry) i zalewamy gorącym bulionem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zostawiamy do ostygnięcia.</div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy galareta zastygnie, odwracamy naczynie i przerzucamy galaretę na talerz. Przed podaniem fajnie skropić sokiem z cytryny albo octem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Smacznego:</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhtBZDYd1Y-NNuA9V_IM3FjPi2D4ISM1Xpe061nkSq-ERnhTmKtYggI7ooqnWroPgxbpmqjVePSZ5M3kBeNtJQc2sxrNoQKLUpnCxTldzRzapob-cAstZLn95lAIm8xya2hIUGImvvb_c/s1600/galaretaa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="927" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhtBZDYd1Y-NNuA9V_IM3FjPi2D4ISM1Xpe061nkSq-ERnhTmKtYggI7ooqnWroPgxbpmqjVePSZ5M3kBeNtJQc2sxrNoQKLUpnCxTldzRzapob-cAstZLn95lAIm8xya2hIUGImvvb_c/s640/galaretaa.jpg" width="370" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-4541267160022943382018-01-27T12:15:00.000+01:002018-01-27T12:15:06.336+01:00Pasta z cukinii i suszonych pomidorów<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;">Takie</span><span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;"> i </span><span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;">tej </span><span style="color: #222222; font-family: sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px;">podobne</span></span> <span style="color: #222222; font-family: sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px;">pasty</span></span> <span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;">można dziś kupić prawie w każdym</span> <span style="color: #222222; font-family: sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px;">sklepie</span></span>.<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;"> Ale</span> <span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;">„można też zrobić samemu z fasoli</span><span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;">”. Samemu ma tą przewagę, że wychodzi jednak taniej. A ta pasta na szczęście nie jest bardzo czasochłonna.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;"><b>Potrzebujemy:</b></span></div>
<ul>
<li style="text-align: justify;"><span style="color: #222222; font-family: sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px;">Słoik suszonych pomidorów</span></span> <span style="color: #222222;"><span style="font-family: sans-serif;">w oleju</span></span> (<span style="color: #222222; font-family: sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px;">potem już będzie tylko taniej</span></span>)</li>
<li style="text-align: justify;"><span style="color: #222222; font-family: sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px;">1 średniej wielkości cukinia</span></span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="color: #222222; font-family: sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px;">1 średniej wielkości cebula</span></span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="color: #222222; font-family: sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px;">3,4 ząbki czosnku</span></span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="color: #222222; font-family: sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px;">kilka zielonych oliwek (opcjonalnie)</span></span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="color: #222222; font-family: sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px;">oregano</span></span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="color: #222222; font-family: sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px;">kurkuma</span></span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="color: #222222; font-family: sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px;">sól, pieprz</span></span></li>
<li style="text-align: justify;"><span style="color: #222222; font-family: sans-serif;"><span style="background-color: white; font-size: 14px;">olej do podsmażenia</span></span></li>
</ul>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;"><b>Przygotowanie:</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;">Pokrojoną w ulubione do smażenia kształty cukinię, cebulę oraz czosnek podsmażamy chwilę na oleju, dodajemy przyprawy. Dodajemy suszone pomidory, opcjonalne oliwki i blendujemy.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;">Już.</span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;">Smacznego:</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi18irXf4pL2GFQu2aqA20_lbi4LGLeqCmZ4nE78vw8VeUeYcGaeYm3jOS3Ux5f50RF0JThNVZFxVbF1qrBeIFetzwTIaHjo2mva04y-BLVKz7I_UMdyDWFn4nUUIU9o8h0yNBryjmb5zw/s1600/taffit+pastaaablog.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="937" data-original-width="1600" height="187" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi18irXf4pL2GFQu2aqA20_lbi4LGLeqCmZ4nE78vw8VeUeYcGaeYm3jOS3Ux5f50RF0JThNVZFxVbF1qrBeIFetzwTIaHjo2mva04y-BLVKz7I_UMdyDWFn4nUUIU9o8h0yNBryjmb5zw/s320/taffit+pastaaablog.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;"><br /></span></div>
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
</div>
<span style="background-color: white; color: #222222; font-family: sans-serif; font-size: 14px;">
</span>Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-74275222096250171982018-01-21T15:30:00.000+01:002018-01-21T15:30:45.865+01:00Marchewka z groszkiem po hipstersku<div style="text-align: justify;">
Marchewka z groszkiem po hipstersku nie wymaga wielkiego nakładu pracy. Wymaga ciut więcej nakładu finansowego niż jej wersja tradycyjna.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Na dwie porcje potrzebujemy:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>Pół paczki makaronu z zielonego groszku. Jest dostępny np. w drogeriach sieci Rossmann, w sklepach ze zdrową żywnością. Nie ma glutenu, pewnie nie ma też GMO, ale ma za to bio i eko. </li>
<li>Gdzieś tak 1/3opakowania mrożonej marchewki w kostce.</li>
<li>3 parówki PolSojowe, ja użyłam śniadaniowych </li>
<li>Kilka łyżek gotowej marynaty. Ja kupiłam słoiczek marynaty kujawskiej słodka papryka - zioła. O taką*</li>
</ul>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://ztkruszwica.pl/media/cms/marynata_slodka_papryka_opis_new2_0ad6d1f6.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="310" data-original-width="300" height="200" src="https://ztkruszwica.pl/media/cms/marynata_slodka_papryka_opis_new2_0ad6d1f6.png" width="193" /> </a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Przygotowanie:</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Makaron gotujemy wg instrukcji na opakowaniu. Marchewkę wrzucamy na patelnie z kapką oleju i miąchamy ją tam, aż do miękkości</div>
<div style="text-align: justify;">
Ugotowany makaron odcedzamy, dorzucamy na patelnię z marchewką.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na to wszystko (wiem jak dziwnie to zabrzmi, ale tak mi było najwygodniej) ucieramy nasze parówki. Mieszamy chwile i dodajemy trochę marynaty. Mieszamy jeszcze minutkę, dwie i przekładamy na talerz.</div>
<div style="text-align: justify;">
Żeby było jeszcze bardziej hipstersko posypujemy wszystko płatkami drożdżowymi </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Smacznego:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRHJ8bSU9L4y-fxOnroijIC3UX31YJXMO0H9g5eiTG938UfHqEGx46aGmlglJzuOlxt7Iyv3OnkjmneisHIi7nttKyuR_5lziil15hJxY3dXDJIuqdrq5t8-v6G6lKsVObGjUKvLPDn_I/s1600/toa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1086" data-original-width="1600" height="217" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRHJ8bSU9L4y-fxOnroijIC3UX31YJXMO0H9g5eiTG938UfHqEGx46aGmlglJzuOlxt7Iyv3OnkjmneisHIi7nttKyuR_5lziil15hJxY3dXDJIuqdrq5t8-v6G6lKsVObGjUKvLPDn_I/s320/toa.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small;">*To nie jest reklama, nie czerpię żadnej korzyści z wrzucenia obrazka. Marynatę można też pewnie zrobić samemu z fasoli i będzie najlepsza.</span></div>
Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-80069386993088571112018-01-07T16:34:00.003+01:002018-01-07T16:34:40.917+01:00Grzyby niewinne, ale jednak w winie duszone podane z makaronem<div style="text-align: justify;">
Na wstępie pragnę powiedzieć, że grzyby były duszone bez zbędnego okrucieństwa. Duszone były w znieczuleniu ogólnym winem wytrawnym.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Potrzebujemy:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>Około 1/2 kilograma leśnych grzybów (u nas były <a href="https://pl.wikipedia.org/wiki/Borowik_ceglastopory">borowiki ceglastopore</a>)</li>
<li>200-250 ml.czerwonego wina wytrawnego</li>
<li>2 średniej wielkości cebule</li>
<li>pieprz</li>
<li>sól</li>
<li>olej do smażenia </li>
<li>1/2 paczki ulubionego makaronu.</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<b>Robimy tak:</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Otwieramy wino i polewamy sobie lampkę, co by nie zazdrościć grzybom.</div>
<div style="text-align: justify;">
Grzyby myjemy. Ja sięgnęłam do mrożonych grzybów z własnych zbiorów, więc miałam już ładnie pokrojone. W przypadku podsieczy (potoczna nazwa borowików ceglastoporych) obgotowujemy je jakieś 10 minut i zbieramy łyżką burzowiny, w których mogą być jeszcze jakieś leśne brudy. Wodę odlewamy. W nowej wodzie gotujemy grzyby do miękkości (mi to zajęło jakieś pół godzinki). (Jeśli zebraliśmy, lub kupiliśmy podgrzybki czy prawdziwki to mamy ciut
łatwiej bo grzyby wystarczy jedynie wstępnie obgotować, potem mogą sobie
dochodzić grzecznie na patelni. Niestety borowik ceglastopory
niedogotowany może nam zaszkodzić).</div>
<div style="text-align: justify;">
Cebule obieramy i kroimy w cienkie pióra.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pióra wrzucamy na patelnie i smażymy na oleju aż się zeszklą, dodajemy grzyby, smażymy jeszcze kilka minut i dolewamy im wina. W tym winie niech się duszą, aż większość wina odparuje (jakieś 20 minut). Pod koniec duszenia doprawiamy się drugą lampką wina, a grzyby doprawiamy solą i pieprzem.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Takie grzyby idealnie komponują się z makaronem (kolanka, świderki, kokardki, penne).</div>
<div style="text-align: justify;">
Smacznego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBZG4maIxeOwFva2tTCySPEkbxD-gBC5UDo9v7-epufBjKv-IrxJxc9Y9P3yF9agmouBxdXGHLfQ_PZSkYDYQ0dhs4HI4LUjJ7NMc7yKNo5IgNbGKNxZcsCo4zUI632aTdtUOpcRUGjfE/s1600/grzyb+i+makaron+blog.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1415" data-original-width="1600" height="282" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBZG4maIxeOwFva2tTCySPEkbxD-gBC5UDo9v7-epufBjKv-IrxJxc9Y9P3yF9agmouBxdXGHLfQ_PZSkYDYQ0dhs4HI4LUjJ7NMc7yKNo5IgNbGKNxZcsCo4zUI632aTdtUOpcRUGjfE/s320/grzyb+i+makaron+blog.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-26622449324762607942017-11-11T13:51:00.000+01:002017-11-11T13:51:47.024+01:00Obwarzanki Krakowskie<div style="text-align: justify;">
Część osób mieszkających w Krakowie (czy do innych polskich miast dotarły obwarzanki?) pewnie pomyśli: no dobra, ale w sumie po co, skoro można je kupić na każdym rogu?</div>
<div style="text-align: justify;">
Po pierwsze dlatego, że domowe obwarzanki są naprawdę dużo smaczniejsze od tych kupnych, a po drugie niestety wiele piekarni dodaje do obwarzanków tłuszcz wieprzowy. Jedyną znaną mi piekarnią, która nie dodaje smalcu do obwarzanków jest piekarnia Lewandowski.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na szczęście obwarzanki robi się stosunkowo łatwo.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.1" style="text-align: justify;">
Składniki:</h3>
<ul data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2" style="text-align: justify;">
<li data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-0-obwarzanki" itemprop="ingredients"><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-0-obwarzanki.0">500 g</span><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-0-obwarzanki.1"> </span><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-0-obwarzanki.2">mąki pszennej</span></li>
<li data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-1-obwarzanki" itemprop="ingredients"><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-1-obwarzanki.0">1 torebka suchych drożdży lub 50 gram świeżych</span><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-1-obwarzanki.2"></span></li>
<li data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-2-obwarzanki" itemprop="ingredients"><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-2-obwarzanki.0">100 ml</span><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-2-obwarzanki.1"> </span><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-2-obwarzanki.2">mleka roślinnego niesłodzonego (u mnie jest to najczęściej mleko rossmannowe lub alprosoya)</span></li>
<li data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-3-obwarzanki" itemprop="ingredients"><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-3-obwarzanki.0">100 ml</span><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-3-obwarzanki.1"> </span><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-3-obwarzanki.2">wody lub 200 - jeśli nie mamy albo nie chcemy dodawać mleka</span></li>
<li data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-4-obwarzanki" itemprop="ingredients"><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-4-obwarzanki.0">4 łyżki</span><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-4-obwarzanki.1"> alsana lub ramy roślinnej (myślę, że olej kokosowy też da radę)</span></li>
<li data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-4-obwarzanki" itemprop="ingredients"><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-4-obwarzanki.1">1 łyżeczka soli</span></li>
<li data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-4-obwarzanki" itemprop="ingredients"><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-4-obwarzanki.1">1/2 łyżeczki cukru </span><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-4-obwarzanki.2"></span></li>
<li data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-5-obwarzanki" itemprop="ingredients"><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-5-obwarzanki.1"> </span><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-5-obwarzanki.2">Opcjonalnie mak, sezam, czarnuszka, sól do posypania.</span></li>
</ul>
<h3 data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.3" style="text-align: justify;">
Przygotowanie</h3>
<div style="text-align: justify;">
<span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.4.0.$1=21-8=256.$2=21-2=298.0">Jeśli korzystamy ze świeżych drożdży to robimy najpierw zaczyn.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.4.0.$1=21-8=256.$2=21-2=298.0">Przesiewamy mąkę, dodajemy nasze masło roślinne, zaczyn lub suche drożdże, cukier (jeśli nie robiliśmy zaczynu) i sól. Wszystko dokładnie mieszamy i ugniatamy ciasto.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.4.0.$1=21-8=256.$2=21-2=298.0"> </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.4.0.$1=21-8=256.$2=21-2=298.0"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.4.0.$1=21-8=256.$2=21-2=298.0">Ciasto zostawiamy na jakieś 20 minut w ciepłym miejscu przykryte ściereczką, żeby odpoczęło i urosło.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.4.0.$1=21-8=256.$2=21-2=298.0"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.4.0.$1=21-8=256.$2=21-2=298.0"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.4.0.$1=21-8=256.$2=21-2=298.0"><br /></span><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-5-obwarzanki.2">W tym czasie wstawiamy duży garnek z wodą. Niech woda zawrze.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciasto dzielimy na 8 równych części. Każdą część rolujemy w wałeczek i splatamy go na kształt obwarzanka (to chyba moja ulubiona część tworzenia). Najwygodniej chwycić wałeczek w połowie i zaplatać jego końce wokół siebie, tak jakbyśmy robili warkocz z dwóch pasemek. Końcówki łączymy ze sobą i lekko ugniatamy tak, żeby obwarzanek się nie otworzył w trakcie dalszej obróbki.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy zapleciony obwarzanek wrzucamy na wrzątek na jakąś minutkę, góra dwie.</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-5-obwarzanki.2">Odsączone obwarzanki wykładamy na blachę obłożoną papierem do pieczenia, posypujemy czym lubimy (moje ulubione są z sezamem). Obwarzanki pieczemy do uzyskania złocistego koloru, zajmuje to około 20 minut w piekarniku nagrzanym do 200 </span><span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-5-obwarzanki.2">℃.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-5-obwarzanki.2">Smacznego!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinigWxfYZQUhhy1uMKUvJLHa9mFYQzz7F2yYOHIAZmFd5J-Ob943UTeFtfZB4V3mvWOYfvVLtX1QsS_yHhsfNG-fUjdfmLMwUm7pbuPsr-SoywG0H-vhR-BhvgHRrYqmrA9UEpUrGpeL0/s1600/obwarzanki123.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1175" data-original-width="1600" height="234" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinigWxfYZQUhhy1uMKUvJLHa9mFYQzz7F2yYOHIAZmFd5J-Ob943UTeFtfZB4V3mvWOYfvVLtX1QsS_yHhsfNG-fUjdfmLMwUm7pbuPsr-SoywG0H-vhR-BhvgHRrYqmrA9UEpUrGpeL0/s320/obwarzanki123.jpg" width="320" /></a></div>
<span data-reactid=".1my2trlfpj4.2.1.2.0.3:$0-obwarzanki.1.2.$ingredient-5-obwarzanki.2"><br /></span>Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-66499791652365896502017-02-12T12:56:00.000+01:002017-02-12T12:56:59.441+01:00Makrela wędzona bez makreli<div style="text-align: justify;">
Nasza "ryba" bez ości powstała przypadkiem. Był to jeden z fajniejszych przypadków. "Makrela" nie wymaga od nas wielkiego nakładu sił, finansów i nie pożera dużo czasu.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Składniki:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>Kostka tofu naturalnego (u nas była PolSoja)</li>
<li>2 łyżki japońskiego sosu sojowego (jest droższy, ale o niebo lepszy od chińskiego)</li>
<li>2 łyżeczki wędzonej papryki w proszku </li>
<li>2 łyżki oleju lnianego </li>
<li>1 łyżka suszonych glonów wakame </li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Glony moczymy kilka minut w zimnej wodzie.</div>
<div style="text-align: justify;">
W tym czasie ścieramy tofu na grubych oczkach. Odcedzone glony można trochę posiekać.</div>
<div style="text-align: justify;">
Do utartego tofu dolewamy olej, resztę składników i mieszamy.</div>
<div style="text-align: justify;">
I to wszystko.</div>
<div style="text-align: justify;">
"Ryba" wspaniale smakuje na chlebie, a jeszcze lepiej na chlebie posmarowanym Alsanem, lub inną roślinną margaryną.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Smacznego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkRnP9BesMqvQjyAMsHdqtKzAHwtP59kc0t0t9TNOP7xXUFE6vTh3E41UP02AYXd2H9QE2hdTZCTW-aTujfv41BaNfJpNR6gxE36qnlzOQWbNgkHAHu9oqbji3IQl6GRS283E16X0gQi4/s1600/DSC_0570aa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="270" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgkRnP9BesMqvQjyAMsHdqtKzAHwtP59kc0t0t9TNOP7xXUFE6vTh3E41UP02AYXd2H9QE2hdTZCTW-aTujfv41BaNfJpNR6gxE36qnlzOQWbNgkHAHu9oqbji3IQl6GRS283E16X0gQi4/s400/DSC_0570aa.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-35742301655669527652016-07-19T16:15:00.000+02:002016-07-19T19:07:15.683+02:00Bakłażanowe śledziki<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5">Kiedyś bardzo lubiłam podjadać śledzie. Od jakiegoś czasu poszukuję śledziopodobnych smaków. <a href="http://polykajzsurri.blogspot.com/2016/03/blog-post.html">Śledzie w occie</a>, które wrzucałam jakiś czas temu idealnie wpasowują się w smaki dzieciństwa i są naprawdę pyszne. Ale te bakłażanowe, mają dodatkowo fantastyczną teksturę.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOhd7WthPE61meML9KxsFgJ2kJ6ebfRU4B6Df7U1Eyi0YJrktG3Z44evNlSGsUQmdm6N19DXi_47GavRhSMYTH6gAOeAO5qIYvo8nsbCNFqtW98d6DGBQ3ajTMQ7VABv5Lg9iIQR-DQDU/s1600/DSC_0346a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="291" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOhd7WthPE61meML9KxsFgJ2kJ6ebfRU4B6Df7U1Eyi0YJrktG3Z44evNlSGsUQmdm6N19DXi_47GavRhSMYTH6gAOeAO5qIYvo8nsbCNFqtW98d6DGBQ3ajTMQ7VABv5Lg9iIQR-DQDU/s400/DSC_0346a.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="_5yl5"><b>Składniki</b> na przyjemną kolację dla dwóch osób lub sympatyczną zakąskę pod procenty (jeśli zakąska jest jedną z kilku): </span></div>
<ul style="text-align: left;">
<li><span class="_5yl5">3 bakłażany</span></li>
<li><span class="_5yl5">3 duże cebule </span></li>
<li><span class="_5yl5">ocet</span></li>
<li><span class="_5yl5">sól</span></li>
<li><span class="_5yl5">olej lniany</span></li>
<li><span class="_5yl5">garść glonów wakame </span></li>
</ul>
<div style="text-align: left;">
<b><span class="_5yl5">Przygotowanie:</span></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5">Bakłażany tniemy na plasterki do pół cm, zasypujemy solą na ok 10 min. W między czasie zalewamy odrobiną wody nasze glony wakame (chodzi o to żeby zmiękły). Plastry bakłażana smażymy do miękkości. Cebulę koimy w cienkie piórka. Wysmażone bakłażany i pokrojoną cebulę zalewamy w naczyniu wodą z octem (1:2, lub 1:1/2 zależy jaką lubimy ostrość, ja wolę proporcje 1:1/2, czyli szklanka wody i 1/2 szklanki octu) i dodajemy nasze glony wakame. Ja się bawię w przekładanie: bakłażan-cebula-glony, bakłażan-cebula-glony, ale pewnie to nie jest konieczne ;). Po około 15-30 minutach zlewamy ocet i całość zalewamy olejem lnianym. Osobiście najchętniej przekładam wszystko do słoika i dopiero wtedy zalewam. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span class="_5yl5">Smacznego!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="_5yl5"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoP2iyCXgHNCocNbqxUfuL3qB6vk7_3egnyCqQsnOMQNDNxQC76xAAHq9dmvDRd32Q6xTlvrjrFW9P8hi2QRZ9I0ru-lb56QqnNnEysjq7jQs-pYiNMbpxly7euQj7K222dsDZ9gLe4Vw/s1600/DSC_0354aa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="270" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoP2iyCXgHNCocNbqxUfuL3qB6vk7_3egnyCqQsnOMQNDNxQC76xAAHq9dmvDRd32Q6xTlvrjrFW9P8hi2QRZ9I0ru-lb56QqnNnEysjq7jQs-pYiNMbpxly7euQj7K222dsDZ9gLe4Vw/s400/DSC_0354aa.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="_5yl5"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span class="_5yl5"><br /></span></div>
Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-70033201707666650412016-05-03T18:44:00.001+02:002016-05-03T18:45:52.457+02:00Domowe krakersy z sezamem<div style="text-align: justify;">
Krakersy są bardzo proste w wykonaniu. Jest to idealna przekąska do piwa, wciągają w czasie czytania książki czy oglądania filmu. Można je podawać z różnego rodzaju dipami lub chrupać bez niczego.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjviIcoGkPZdb7uL4DgYdLDTFX7MN6CSoCiEid4brXpsxSJllG5sk8opFETwkSgWzLzV8xD4MzBiEIOpJBLpdz8ihHLaLDXTydjkV2Wy3X8CYIvNR2BxtDLdap8j70VuMQAfIFTeV4-fk8/s1600/DSC_0010aa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="385" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjviIcoGkPZdb7uL4DgYdLDTFX7MN6CSoCiEid4brXpsxSJllG5sk8opFETwkSgWzLzV8xD4MzBiEIOpJBLpdz8ihHLaLDXTydjkV2Wy3X8CYIvNR2BxtDLdap8j70VuMQAfIFTeV4-fk8/s400/DSC_0010aa.jpg" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli macie wolną godzinkę, półtorej (wycinanie uroczych trójkącików jest czasochłonne) to do roboty :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Składniki:</b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>ok. 250 g mąki pszennej</li>
<li>ok. 100 ml zimnej wody</li>
<li>50g oleju/oliwy/alsana (ok. 3 łyżki)</li>
<li>po 1 łyżeczce sody, soli i cukru</li>
<li>ok. 3 łyżki sezamu</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Do miski przesiewamy mąkę, robimy wgłębienie i dodajemy pozostałe składniki. Zagniatamy ciasto. Ciasto owijamy folią spożywczą i odstawiamy na 30 minut.</div>
<div style="text-align: justify;">
Schłodzone ciasto trzeba rozwałkować na jak najcieńszy placek. Nożem wycinamy trójkątne krakersy i układamy je na blasze wyłożonej pergaminem.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ich ciasne układanie jest dosyć czasochłonne. Już po fakcie zaczęłam szukać jakieś sprytnego sposobu. Udało mi się. Możecie wypróbować.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
- schłodzone ciasto można podzielić na 2-3 mniejsze części (łatwiej
będzie rozwałkować mniejszą ilość ciasta), pierwszą rozwałkować cienko -
najlepiej robić to na papierze do pieczenia, jeśli ciasto bardzo się
klei, można podsypać niewielką ilością mąki <br />
- rozwałkowany placek przyciąć z każdej strony tak, by tworzył kwadrat<br />
- ostrym nożem lub radełkiem do pizzy ciasto podzielić najpierw na
równej szerokości paski, następnie paski podzielić na mniejsze kwadraty,
na końcu kwadraciki poprzecinać wzdłuż przekątnej tworząc małe
trójkąty, które finalnie będą naszymi krakersami - <span style="color: red;">UWAGA <u>trójkątów nie odsuwamy od siebie, będziemy je oddzielać po upieczeniu</u></span><br />
- każdy trójkąt nakłuć w kilku miejscach wykałaczką, dzięki temu
krakersy będą równe, a podczas pieczenia nie utworzą się na ich
powierzchni "górki"</blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
(Sposób znaleziony <a href="http://smakolykibereniki.blogspot.com/2014/09/krakersy-z-sezamem.html">tutaj</a>)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Krakersy pieczemy około 10-12 minut w temperaturze 190 °C. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chrupiącego!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioqIWUMUqHWMbswilnwwhmYECFIiAK_EVswWI-HA7YA_8Ng1yBoDFD2_UocGHEMguQksmxgt0Ixd9CY1Nc_wXl6XDAywaJzB8JTLRMqLUf3P_hJj2fO49JfMIYu36dGQrr_ZdjsNeMDiY/s1600/DSC_0015aa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEioqIWUMUqHWMbswilnwwhmYECFIiAK_EVswWI-HA7YA_8Ng1yBoDFD2_UocGHEMguQksmxgt0Ixd9CY1Nc_wXl6XDAywaJzB8JTLRMqLUf3P_hJj2fO49JfMIYu36dGQrr_ZdjsNeMDiY/s400/DSC_0015aa.jpg" width="291" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-36203224029080452622016-04-30T17:40:00.002+02:002016-04-30T17:40:56.094+02:00Szpinakowe love, czyli szpinak z makaronem na szybko<div style="text-align: justify;">
Sezon na świeży szpinak uważam za otwarty. Bardzo mnie to cieszy, bo dla mnie szpinak z mrożonki i świeży szpinak to prawie dwie różne roślinki. Świeży oczywiście wygrywa.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Potrzebujemy:</b></div>
<ul style="text-align: left;">
<li>pęczek szpinaku (jeśli Wasz sprzedawca nie jest taki fajny jak mój, to będą potrzebne dwa pęczki)</li>
<li>ulubiony makaron (pasują wszelkiego rodzaju świderki, kokardki, kolanka)</li>
<li>2 ząbki czosnku</li>
<li>ser Violife, lub inny ser roślinny (do kupienia np. <a href="http://www.vegekoszyk.pl/producent/violife">tutaj</a>, <a href="http://www.evergreen.pl/ser-do-pizzy-violife-200g-p-2418.html">tutaj</a>, <a href="http://www.urbanvegan.pl/sery/3468-ser-blok-do-pizzy-mozzarella-200g-violife-5202390016585.html">tutaj</a> lub <a href="http://vegevege.pl/product.php?id_product=7013">tutaj</a>)</li>
<li>margaryna alsan/olej kokosowy/olej/oliwa do smażenia </li>
<li>sól do smaku</li>
</ul>
<div style="text-align: left;">
<b>Przygotowanie:</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wstawiamy wodę na makaron i idziemy myć szpinak. Do gotującej się wody wrzucamy makaron i gotujemy tak jak nam napisali na opakowaniu. Na patelnię z wybranym przez nas tłuszczem wrzucamy potargane liście szpinaku i poddajemy je obróbce termicznej, wyciskamy 2 ząbki czosnku, doprawiamy solą. Po kilku minutach liście są skurczone, miękkie i gotowe. Na tarce ucieramy ser (tyle ile lubimy). Ugotowany makaron odcedzamy, wykładamy na talerz. Na to kładziemy szpinak, posypujemy serem. Potrawę można przyozdobić oliwkami i posypać wędzoną papryką.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Gotowe, smacznego.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPblboFzmLlcu1v2JIDSrqszF3qgGh03cWffHjVPbD5nJ_xK39RY3ic8MY-Ht6RFz6Gap2q4SxcsJw5KtIilim1-L7EF_iQ7ooY_sV6a1g_ueGryuJKJYY9VHJ0KVl0FzN-0RZO_dmqdc/s1600/DSC_0112aa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="" border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPblboFzmLlcu1v2JIDSrqszF3qgGh03cWffHjVPbD5nJ_xK39RY3ic8MY-Ht6RFz6Gap2q4SxcsJw5KtIilim1-L7EF_iQ7ooY_sV6a1g_ueGryuJKJYY9VHJ0KVl0FzN-0RZO_dmqdc/s400/DSC_0112aa.jpg" title="" width="400" /></a></div>
<br />Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-29887608705971317272016-04-03T15:03:00.000+02:002016-04-03T15:03:47.572+02:00Zupa z gruszki i pietruszki<div style="text-align: left;">
Zupa z gruszki i z pietruszki. Zupę jak zwykle przygotował Mąż.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="font-bold subtitle" style="text-align: left;">
<b>Składniki</b> (na około 4 porcje)<b>:</b></div>
<ul style="text-align: left;">
<li>1/2 kg korzeni pietruszki</li>
<li>1 gruszka </li>
<li>łyżeczka suszonego tymianku</li>
<li>około szklanki mleka</li>
<li>bulion warzywny</li>
<li>oliwa lub olej</li>
<li>sól i świeżo zmielony czarny pieprz</li>
<li>cynamon</li>
<li>kawałek żółtego sera roślinnego (u nas Violife) i słodka papryka w proszku (do dekoracji)<br />
</li>
</ul>
<div class="font-bold subtitle big-margin-top" style="text-align: left;">
<b>Przygotowanie:</b></div>
<div class="hyphenate" style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Pietruszkę obieramy i kroimy w grube plastry. Na dnie
dużego garnka rozgrzewamy oliwę lub olej. Na rozgrzany tłuszcz dodajemy pietruszkę i na bardzo małym
ogniu dusimy ją przez około 5 minut. Następnie dodajemy pokrojoną
na ćwiartki gruszkę i dusimy przez kolejne 5 – 10 minut do miękkości.<br />Do garnka wlewamy bulion (tyle, aby przykrył
warzywa). Przykrywamy i gotujemy przez około 15 minut przyprawiając solą, pieprzem, tymiankiem i cynamonem. <br />Następnie dodajemy mleko i całość blendujemy. W razie potrzeby można dodać więcej mleka lub trochę wody. <br />Zupę podać z tartym żółtym serem przyprószonym słodką papryką.<br />Smacznego.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3z_iJ05Ddqs-DU1M_wkHk2T3gi-QbpRytIHa3YTDCktGH9fYG738UJqXwb7HIR7tBX4e-ZFxbMEkhdaAfmB9aAaSzkQ9D8M-VUzBef7lTvUqqhUgyKivjUE2m750UMcsIc7Z42OzuC34/s1600/gruszka+pietruszkaaa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="272" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3z_iJ05Ddqs-DU1M_wkHk2T3gi-QbpRytIHa3YTDCktGH9fYG738UJqXwb7HIR7tBX4e-ZFxbMEkhdaAfmB9aAaSzkQ9D8M-VUzBef7lTvUqqhUgyKivjUE2m750UMcsIc7Z42OzuC34/s320/gruszka+pietruszkaaa.jpg" width="320" /></a></div>
Inspiracja: <a href="http://www.jadlonomia.com/przepisy/zupa-krolow-krem-z-pietruszek-i-gruszki/">Krem z pietruszek i gruszki</a>, Jadłonomia.Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-37528587186407304002016-03-21T12:02:00.000+01:002016-03-22T07:49:33.014+01:00,,Kurczę" w cytrynie a'la Marek <div style="text-align: left;">
Danie gościnne od Marka, robiącego<a href="http://fotopaleta.pl/"> zdjęcia ślubne i portretowe w Krakowie </a></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<i>„Kurczę” w cytrynie</i></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Przepis zainspirowany autentyczną recepturą z książki z serii „Encyklopedia Kulinarna” wydawanej w późnym PRL. Pełna zgodność z „Połykaj z Surri” – czyli smaczne i niekoniecznie zdrowe. Idealnie nadaje się na okres przejściowy pomiędzy tradycyjną dietą, a dietą wegańską.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Składniki na dwie średnio głodne osoby:</b></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<ul style="text-align: left;">
<li>„Kurczę”, czyli „Kotlety sojowe” lub „Kotlety schabowe” – najlepiej firmy Sante 1 opakowanie</li>
</ul>
<ul style="text-align: left;">
<li>1 średni kawałek imbiru (zastępczo – 1 łyżka imbiru w proszku) starty dość drobno</li>
</ul>
<ul style="text-align: left;">
<li> 2 cebulki szalotki (lub w sezonie: szczypior z cebuli)</li>
</ul>
<ul style="text-align: left;">
<li> 2 łyżki sosu sojowego </li>
</ul>
<ul style="text-align: left;">
<li>1 łyżeczka mąki ziemniaczanej (lub innej, można pominąć)</li>
</ul>
<ul style="text-align: left;">
<li>olej do smażenia</li>
</ul>
<ul style="text-align: left;">
<li>1 cytryna pokrojona w plasterki do przybrania</li>
</ul>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Sos</b></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<ul style="text-align: left;">
<li>2 łyżki sosu sojowego</li>
</ul>
<ul style="text-align: left;">
<li>1 łyżka cukru</li>
</ul>
<ul style="text-align: left;">
<li> 4 łyżki soku z cytryny</li>
</ul>
<ul style="text-align: left;">
<li>1 łyżeczka oleju sezamowego (można pominąć)</li>
</ul>
<ul style="text-align: left;">
<li>2 łyżeczki bardzo drobno posiekanej skórki z cytryny</li>
</ul>
<ul style="text-align: left;">
<li>250 ml wody</li>
</ul>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Przygotowanie:</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b>
„Kurczę” przygotowujemy wg przepisu na opakowaniu. Ja gotuję ze 2l wody w dość pojemnym garnku i wrzucam zawartość torebki (kotlety sojowe) do wrzątku. Gotującą się wodę wyłączam i kotlety moczą się ok. 5 minut pod przykryciem. Następnie wylewam zbędną wodę, lekko wyciskając też ją</div>
<div style="text-align: left;">
z kotletów.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
2. Kotlety skrapiam sosem sojowym . Podane są 2 łyżki, ale można spokojnie dać więcej (wedle uznania).</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
3. Tworzę sos, czyli łączę ze sobą wszystkie składniki i mieszam, aż do rozpuszczenia cukru. Najważniejszym składnikiem jest moim zdaniem aromatyczna skórka z cytryny. Im drobniej posiekamy, tym sympatyczniej się będzie wchłaniać J Oczywiście, warto użyć cytryn ekologicznych.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
4. Na silnie rozgrzanym oleju (najlepszy do tego jest wok) obsmażamy żwawo zamarynowane kawałki „kurczaka”. Po ok. 1,5 min. dodajemy starty imbir i dalej smażymy przez 1 minutę.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
5. Zalewamy „kurczę” sosem, przykrywamy i dusimy pod przykryciem ok. 15 minut na małym ogniu.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
6. Do sosu można dolać rozprowadzoną w łyżce wody mąkę ziemniaczaną i mieszamy całość dopóki sos nie zgęstnieje.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
7. Wykładamy danie na półmisek, przybieramy plasterkami cytryny i poszatkowaną szalotką. Podawać z ryżem.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Spokojnie można pomnożyć porcje x2 i zrobić na dwa dni, bo danie przechowuje się świetnie. Cytryna ma to do siebie, że idealnie się przegryza w sosie z resztą składników i dzień później smakuje jeszcze lepiej! Smacznego.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKldm5wFGNVTT_CxqhfubPbCpG2vClu2X9kTxqYS-ZpbraJ6GTeRn9zRmKWusuwRJswBLerx2opgTqilidEMaRQZVu-K4gFJ84VNVIYmHY78K861FiQkcF1uRuClsKy64mRlWQCrG986g/s1600/received_1092138187474481.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKldm5wFGNVTT_CxqhfubPbCpG2vClu2X9kTxqYS-ZpbraJ6GTeRn9zRmKWusuwRJswBLerx2opgTqilidEMaRQZVu-K4gFJ84VNVIYmHY78K861FiQkcF1uRuClsKy64mRlWQCrG986g/s1600/received_1092138187474481.jpeg" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-35269170409703045952016-03-19T12:05:00.002+01:002016-03-19T12:40:12.156+01:00Śledzik w occieWesoły śledzik w zalewie octowej Tobie i rybie wyjdzie na zdrowie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-zlATrbnIlVVnua8VkVJ5uET5paWBqr6KPROeeZzw62cSTzM29yQM4YjaSOy06B3oNsqdLvoNjW45p-6WHb62GPcb_WL2WqtY7I9MRKeoUaioLjpR98398BoAV6mzJNbW7KbpDl4jpp8/s1600/DSC_0031cc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="299" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-zlATrbnIlVVnua8VkVJ5uET5paWBqr6KPROeeZzw62cSTzM29yQM4YjaSOy06B3oNsqdLvoNjW45p-6WHb62GPcb_WL2WqtY7I9MRKeoUaioLjpR98398BoAV6mzJNbW7KbpDl4jpp8/s320/DSC_0031cc.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<b>Składniki </b>(na cztery porcje)<b>:</b><br />
<ul>
<li>1 kostka naturalnego twardego tofu (180, 200g)</li>
<li>1 i 1/2 szklanki wody</li>
<li>4 łyżki octu</li>
<li>2 łyżki soli</li>
<li>1 cebula (czerwona ładniej wygląda)</li>
<li>3 liście laurowe</li>
<li>1 łyżka ziaren kolorowego pieprzu</li>
<li>2 ziarna ziela angielskiego</li>
<li>1 ziarno jałowca</li>
<li>4-5 łyżek glonów wakame lub 4-5 całych glonów</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<b>Wykonanie:</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do garnka z ciepłą wodą dodajemy ocet, sól i glony. Podgrzewamy, aż sól się rozpuści. Odstawiamy do wystygnięcia.</div>
<div style="text-align: justify;">
W czasie gdy zalewa stygnie, kroimy cebulę w piórka, a tofu w plastry grubości ok 1 cm.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na dnie słoika układamy ok. 1/3 cebuli, wrzucamy dwa liście laurowe, pół łyżki ziaren pieprzu, jedno ziarenko ziela angielskiego, rozgniecione ziarenko jałowca, oraz połowę pokrojonego tofu.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na to układamy drugą część cebuli i ostatni liść laurowy. Następnie dodajemy resztę tofu, całość zasypujemy cebulą wraz z pozostałym pieprzem i zielem angielskim.</div>
<div style="text-align: justify;">
Wszystko zalewamy ostudzoną marynatą.</div>
<div style="text-align: justify;">
Słoik szczelnie zakręcamy i wstawiamy do lodówki na co najmniej 24 godziny. Po tym czasie potrawa jest gotowa.</div>
<div style="text-align: justify;">
Smacznego.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCa_eDKj3phk4q_SdwuGZjzFMNpx61DOODKesi4nR_oMOIw__YIyCpquQNYzjQTyq4XCAEw67DWlgONcMemAA3AT9AtBpUlNHioDjZ41wmvBPsJNYjgOmHBrcsXBsYFWCWslG_QA4UdF8/s1600/DSC_0038+k%25C3%25B3%25C5%2582ko+-+Kopiabcde.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCa_eDKj3phk4q_SdwuGZjzFMNpx61DOODKesi4nR_oMOIw__YIyCpquQNYzjQTyq4XCAEw67DWlgONcMemAA3AT9AtBpUlNHioDjZ41wmvBPsJNYjgOmHBrcsXBsYFWCWslG_QA4UdF8/s320/DSC_0038+k%25C3%25B3%25C5%2582ko+-+Kopiabcde.jpg" width="303" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<span style="font-size: x-small;">Przepis znaleziony w którymś numerze Slowly Veggie.</span><br />Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-82233590948559924842016-02-21T20:43:00.000+01:002016-02-22T08:58:14.360+01:00Omlety z tofu<div style="text-align: justify;">
Wegański omlet to spore wyzwanie, ale w końcu u mojej internetowej sąsiadki prowadzącej bloga <a href="http://weganizmdomowy.blogspot.com/">Weganizm Udomowiony</a>, znalazłam swojego omletowego faworyta.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b> Składniki: </b></div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>kostka tofu naturalnego, lub wędzonego</li>
<li>mleko roślinne niesłodzone (dla nadania konsystencji)</li>
<li>1 łyżka mąki ziemniaczanej</li>
<li>1 łyżka mąki pszennej</li>
<li>pieprz</li>
<li>sól (najlepiej czarna)</li>
<li>duża szczypta kurkumy</li>
<li>olej do smażenia</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie składniki (oprócz oleju ;)) miksujemy na gładko, dolewając mleko, aż do uzyskania
konsystencji ciasta na naleśniki.</div>
<div style="text-align: justify;">
Na patelni rozgrzewamy odrobinkę oleju. Na rozgrzany olej wylewamy ciasto (tak jakbyśmy chcieli zrobić grubego naleśnika). Zmniejszamy ogień do minimum i przykrywamy patelnię pokrywką. Co jakiś czas sprawdzamy delikatnie czy omlet już odchodzi od patelni. Myślę, że trwa to około 10 minut.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na wysmażony omlet nakładamy zrobiony wcześniej farsz.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
U nas składnikami farszu były wysmażone z cebulką pieczarki, szpinak i odrobina kukurydzy z puszki. Właśnie do takich wytrawnych farszy bardzo pasuje mi tofu wędzone.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tofu naturalne ma tą przewagę nad wędzonym, że naszego omleta możemy nadziać według uznania farszem na słono, lub na słodko.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Z powyższego przepisu wychodzą 3 omlety (dwa ,,normalne" i jeden mały).</div>
<div style="text-align: justify;">
Oryginalny przepis i pomysły na trzy farsze znajdziecie <a href="http://weganizmdomowy.blogspot.com/2014/08/trzy-omlety-z-tofu.html">TUTAJ.</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Smacznego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkEPiGOCoqCO062EBRHA4GaQQRGUaVCvjs1KTs7RjgREx3JrlLdYxZ3qAxDe7i57gr1fBYbBhGT2RYAXM2iymeKlnaom4-fsjJkWwiX07mnkzhnQcK8DcsS5ScmXXMvJIY0BZCcGKScPA/s1600/DSC_0046bb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="274" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkEPiGOCoqCO062EBRHA4GaQQRGUaVCvjs1KTs7RjgREx3JrlLdYxZ3qAxDe7i57gr1fBYbBhGT2RYAXM2iymeKlnaom4-fsjJkWwiX07mnkzhnQcK8DcsS5ScmXXMvJIY0BZCcGKScPA/s320/DSC_0046bb.jpg" width="320" /></a></div>
Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-18748559629546590492016-02-21T11:45:00.000+01:002016-02-21T11:58:44.665+01:00Fuczki, czyli placuszki z kiszoną kapustąFuczki, to bardzo proste danie, które może wykonać absolutnie każdy.<br />
<br />
Fuczki robiłam z okazji <a href="https://www.facebook.com/events/1116742058358339/">weganogarni</a>, cyklicznej imprezy organizowanej przez <a href="http://stowarzyszenieweganskie.pl/">Polskie Stowarzyszenie Wegańskie</a>. Dlatego fuczków zrobiłam dużo. Ale fuczki są tak fajne, że warto ich zrobić dużo, nawet jeśli smażymy je tylko dla siebie.<br />
<br />
<b><span class="txt_srodtytul">składniki:</span></b>
<br />
<div class="recipe">
<ul>
<li itemprop="ingredient" itemscope="" itemtype="http://data-vocabulary.org/RecipeIngredient"><span itemprop="name">kilogram kiszonej kapusty</span></li>
<li itemprop="ingredient" itemscope="" itemtype="http://data-vocabulary.org/RecipeIngredient"><span itemprop="name">
750 g mąki pszennej</span></li>
<li itemprop="ingredient" itemscope="" itemtype="http://data-vocabulary.org/RecipeIngredient"><span itemprop="name">
ok litr wody/ mleka roślinnego/wody z dodatkiem mleka roślinnego </span></li>
<li itemprop="ingredient" itemscope="" itemtype="http://data-vocabulary.org/RecipeIngredient"><span itemprop="name">olej do smażenia </span></li>
<li itemprop="ingredient" itemscope="" itemtype="http://data-vocabulary.org/RecipeIngredient"><span itemprop="name">
sól</span></li>
<li itemprop="ingredient" itemscope="" itemtype="http://data-vocabulary.org/RecipeIngredient"><span itemprop="name">
pieprz</span></li>
</ul>
<b><span itemprop="name">Przygotowanie:</span></b></div>
<div class="recipe">
<span itemprop="name"> <span itemprop="instructions">Z mąki i wody/mleka roślinnego robimy ciasto naleśnikowe.</span></span></div>
<div class="recipe">
<span itemprop="name"><span itemprop="instructions">Kapustę odciskamy i siekamy. Następnie dodajemy ją do ciasta naleśnikowego i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.</span></span></div>
<div class="recipe">
<span itemprop="name"><span itemprop="instructions">Fuczki wielkości placuszków ziemniaczanych smażymy na rozgrzanym oleju mniej więcej po 3 minuty z każdej strony.</span></span></div>
<div class="recipe">
<span itemprop="name"><span itemprop="instructions">Są pyszne. Można jeść samodzielnie. Fajnie też smakują z dipem czosnkowym na bazie <a href="http://polykajzsurri.blogspot.com/2013/09/sojonez-vel-majonez.html">sojonezu</a>, lub śmietaną roślinną .</span></span></div>
<div class="recipe">
</div>
<div class="recipe">
<span itemprop="name"><span itemprop="instructions">Smacznego.</span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNMXcIjo9RbrVgo3feQyMei_4x2hsfVxW5FI1wqj7GjK4TIHnGBEpf32RlOR4j2MZ846vQXsVOydCvVqu7smpQByl8pBzUTmPX_sBvf57Bt1Hejr2h5u9ji5krOt1UwIcO9tfMP-66Bz4/s1600/DSC_0014bb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="276" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNMXcIjo9RbrVgo3feQyMei_4x2hsfVxW5FI1wqj7GjK4TIHnGBEpf32RlOR4j2MZ846vQXsVOydCvVqu7smpQByl8pBzUTmPX_sBvf57Bt1Hejr2h5u9ji5krOt1UwIcO9tfMP-66Bz4/s320/DSC_0014bb.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="recipe">
<span itemprop="name"><span itemprop="instructions"> </span> </span>
</div>
Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-72603117850935520032015-12-19T18:32:00.001+01:002015-12-19T18:32:07.100+01:00Seler naciowy w pomidorachDziś u Surri pomysł<b> </b>na szybki i tani obiad<b> :)</b><br />
<br />
<b>Składniki na ok. 2 porcje</b><br />
<ul>
<li>1 kg ziemniaków</li>
<li>1 seler naciowy </li>
<li>10 suszonych pomidorów</li>
<li>puszka koncentratu pomidorowego</li>
<li>olej</li>
<li>przyprawy (majeranek,oregano, sól)</li>
</ul>
<b>Wykonanie:</b><br />
Obrane i umyte ziemniaki kroimy w dużą kostkę (ok.2cm) i wrzucamy na rozgrzany na patelni olej, po kilku minutach dodajemy pokrojone łodygi selera i suszone pomidory. Przyprawiamy. Gdy ziemniaki i seler są już miękkie dodajemy puszkę koncentratu. Po kilku minutach zdejmujemy z ognia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLWlYSfYzboSmBC0mME0O7aJKwvJyeRngg8A22P78D95swGCGmTgRTX5TtJcxkE0SyGwecCEhRtCneDe94uIpqkkPvVYpPC1sWtx31Zf2k8OiB96V0dvJ9Q5YHOvIXaXJ2WjPJwwqJGCQ/s1600/DSC_0024aab.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="259" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLWlYSfYzboSmBC0mME0O7aJKwvJyeRngg8A22P78D95swGCGmTgRTX5TtJcxkE0SyGwecCEhRtCneDe94uIpqkkPvVYpPC1sWtx31Zf2k8OiB96V0dvJ9Q5YHOvIXaXJ2WjPJwwqJGCQ/s320/DSC_0024aab.jpg" width="320" /></a></div>
<br />Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-11980987638705109492015-11-15T15:50:00.002+01:002015-11-15T15:50:25.254+01:00Zupa CebulowaJak już wszystkim wiadomo (a jeśli nie było wiadomo to zaraz będzie) nie należę do fanek zup.<br />
Jednak coś mnie podkusiło na zrobienie zupy cebulowej. I o Wielki Sojo i Wielki Latający Potworze Spaghetti, to była dobra pokusa!<br />
<br />
<b>Składniki:</b> (na ok 4 porcje)<br />
<ul>
<li>40 g margaryny Alsan lub olej do smażenia</li>
<li>6 średniej wielkości cebul </li>
<li>20 g mąki pszennej </li>
<li>1,5 l bulionu warzywnego</li>
<li>100 ml białego wytrawnego wina </li>
<li>sól i pieprz </li>
<li>6 kromek bagietki, lub inne pieczywo, z którego zrobimy grzanki</li>
<li>60 g sera violife lub innego roślinnego sera</li>
</ul>
<b>Przygotowanie:</b><br /><br />Obrać cebulę i pokroić w cieniutkie piórka. Na stopiony Alsan lub olej wrzucić cebulę i smażyć na małym ogniu przez 15-30 minut, stale mieszając, aż cebula zacznie się lekko rumienić. Dodać 2 łyżki zimnej wody, przykryć i dusić przez 5 minut. Wmieszać mąkę i smażyć jeszcze przez ok. 5 minut.<br />Dodać bulion, wino oraz sól i pieprz, gotować na małym ogniu przez 15 minut. Dodać starty ser i gotować jeszcze chwilkę (aż ser się zacznie rozpuszczać).<br />
<br />W tym czasie na patelni albo w piekarniku robimy grzanki.<br /><br />I to tyle :)<br />
Smacznego!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjNBr1ccd9S8N1Aufg3TvoINPQq2JrTu2CtWf9ZEhynLGSqtrVmB__15RU4aHvs3xPmEHUc4Xu6ps8fsKwEv_WhQIUl-3IHgJKHQ1WKvdQnW4W6ruRdteU9hIuTfV9QkqTptVeYadYIeg/s1600/DSC_1207bb.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="283" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjNBr1ccd9S8N1Aufg3TvoINPQq2JrTu2CtWf9ZEhynLGSqtrVmB__15RU4aHvs3xPmEHUc4Xu6ps8fsKwEv_WhQIUl-3IHgJKHQ1WKvdQnW4W6ruRdteU9hIuTfV9QkqTptVeYadYIeg/s320/DSC_1207bb.jpg" width="320" /></a></div>
Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-59016835650531323392015-10-05T17:55:00.000+02:002015-10-05T17:55:44.313+02:00Klasyczny tofurnik vel sernik<br />
Nie jestem fanką słodkiego. Słodkie wcina mój Mąż. Dlatego na urodziny postanowiłam mu zrobić jakieś ciacho. Padło na tofurnik.O przepis idealny poprosiłam Madzię, właścicielkę marki <a href="https://www.facebook.com/Krem-dela-Krem-988745294516435/timeline/">Krem dela Krem</a> Tofurnik wyszedł pyszny, dlatego podrzucam przepis.<br />
<br />
<b>Składniki (na małą tortownicę - 21cm):</b><br />
<ul>
<li>1/2 paczki ciastek holenderskich bądź innych ulubionych herbatników u mnie to były Vitalki </li>
<li>ok. 65 g oleju kokosowego / Alsana (jeśli nie macie wagi kuchennej to jest to mniej więcej 1/4 szklanki) </li>
<li>1/2 kg miękkiego tofu (ja użyłam 3 kostek polsojowego) </li>
<li>1 niesłodzony budyń śmietankowy w proszku (20 g) </li>
<li>sok z 1 cytryny </li>
<li>150 ml mleka sojowego (najlepiej niesłodzonego) </li>
<li>90 g cukru, czyli ok.6 łyżek (lub mniej/więcej w zależności od upodobań)</li>
<li>torebka cukru wanilinowego (to już była moja inwencja)</li>
<li>1 opakowanie galaretki pomarańczowej (galaretka z agarem jest dostępna w sklepach ze zdrową żywnością oraz w sprzedaży internetowej)</li>
<li>1/2 tabliczki gorzkiej czekolady (do ozdobienia ciasta) </li>
</ul>
<b>Przygotowanie spodu:</b><br />
<br />
1. Ciasteczka mielimy w pył i mieszamy z tłuszczem. Ja pokruszyłam i blendowałam chwilę z tłuszczem kokosowym.<br />
2. Taką masą wykładamy spód naszej tortownicy/blachy i wkładamy do lodówki<br />
<br />
<b>Przygotowanie masy:</b><br />
<br />
Tofu, budyniowy proszek, sok z cytryny, mleko i cukier łączymy ze sobą i blendujemy na gładką masę. To jest odpowiedni moment, żeby skosztować odrobinkę i ewentualnie dosłodzić.<br />
Teraz wyjmujemy z lodówki nasz spód i wlewamy na niego naszą masę.<br />
Pieczemy w piekarniku w temperaturze 180°C przez około 35 min.<br />
<br />
Na ostygnięty tofurnik (nie wyciągamy go z tortownicy/blachy) wylewamy powoli naszą galaretkę.<br />
<br />
Gdy stężeje galaretka, ciasto przyozdabiamy masą czekoladową.<br />
<br />
Jak robimy polewę?<br />
Dla mnie najwygodniejsza jest kąpiel wodna:<br />
Do jednego garnka wlewamy odrobinę wody. Na garnek z wodą stawiamy drugi garnek, do tego garnka na górze wrzucamy czekoladę. Garnki stawiamy na kuchence. Pod wpływem temperatury czekolada powoli nam się rozpuści, ale nie będzie się przypalać.<br />
Ja w trakcie rozpuszczania czekolady dolałam do niej kapkę mleka sojowego. Uzyskałam fajną konsystencję i łatwo mi się ozdabiało.<br />
Ozdabiałam przy użyciu strzykawki cukierniczej, ale myślę, że apteczna też by dała radę :)<br />
<br />
Smacznego:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3e-nT5S3zMqKCZplPcGIbp6NAHFCjP-eBqI0Uvx9oPrbe5zo4vXcJYNqBExL06sTorfdOVndwcwC29yF6Io516xIhh6IS_LDd4AmMAwvn0fpvuimmL5YqOKFcGETkUIQxm3IacCvIrLA/s1600/DSC_0860aa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="220" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3e-nT5S3zMqKCZplPcGIbp6NAHFCjP-eBqI0Uvx9oPrbe5zo4vXcJYNqBExL06sTorfdOVndwcwC29yF6Io516xIhh6IS_LDd4AmMAwvn0fpvuimmL5YqOKFcGETkUIQxm3IacCvIrLA/s320/DSC_0860aa.jpg" width="320" /></a></div>
<br />Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-17615398282678997702015-08-10T17:35:00.001+02:002015-08-10T18:09:10.692+02:00Sałatka warzywna z grzankami<div style="text-align: left;">
Dawno mnie nie było. Przepraszam. Część z Was pewnie zna moją historię z aparatem. Dla tych co nie znają, krótka relacja usprawiedliwiająca przerwę w blogowaniu:</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><i>Wybierając się na wakacje pożyczyliśmy od kumpla autko. <br /> Autķo w
piątek po południu w drodze powrotnej zastrajkowało. Zastrajkowało na
skrzyżowaniu gdzieś w Warszawie. Po uiszczeniu niemałej opłaty
odholowali je 300 metrów dalej do warsztatu. <br /> Nie wiadomo było ile potrwa naprawa, ale wiadomo było że tanio nie będzie. <br /> Zdezorientowani wzięliśmy z samochodu piesę, dokumenty, aparat i zastanawialiśmy co dalej ze sobą począć. <span class="text_exposed_show"><br /> Na szczęście przygarnęła nas znajoma weganka. Napoiła nas piwem, wypchała nasze brzuszki pysznym jedzonkiem i takie tam. <br />
Ale wiadomo ,,ryba i goście na trzeci dzień śmierdzą", szczególnie że
goście nie wzięli sobie z autka czystych ubrań na przebranie. <br />
Dlatego nie ukrywam, że bardzo ucieszył nas telefon z warsztatu (w
sobotę po południu), że awaria ogarnięta i możemy zabierać autko.
Odetchnął też z ulgą właściciel samochodu (a i zapewne nasza
zbawicielka). <br /> Stres zszedł. <br /> Z bólem serca zostawiliśmy
odpowiednią kwotę w warsztacie, wsiedliśmy do samochodu, przytuliłam
pieseczka i ruszyliśmy umordowani stresem i przygodami do domku. </span></i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><i>
Szanowny małżonek w końcu postanowił, że najwyższa pora zrzucić fotki
na kompa. A tu pupa, Nikodema (imię naszego aparatu) wcięło jak Bolka trampki przed meczem. </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><i> Podejrzewamy, że w warsztacie oprócz pieniążków zostawiliśmy też Nikodema. <br />
Pan z warsztatu oczywiście twierdzi, że żadnego aparatu w życiu na oczy
nie widział, ale niestety to jedyne miejsce gdzie mogliśmy go zostawić.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><i>
Zwariowaliśmy. Biuro rzeczy znalezionych, gumtree, olx, wszelkie
warszawskie grupy ogłoszeniowe. Wszędzie zostawiłam ogłoszenia. Nasza
kochana zbawicielka Madzia rozkleiła też ogłoszenia w pobliżu rzeczonego
warsztatu. Tydzień ogłoszeniowego szaleństwa.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><i> Wiedzieliśmy, że zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy i trzeba się w końcu pogodzić ze stratą.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><i> I teraz najlepsze:</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><i> Tydzień temu Małżonek odbiera telefon. Pan z serwisu rzecze: ktoś oddał aparat. </i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><i> Nikodem wrócił do domu.</i></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">Dzisiaj przepis na przepyszną sałatkę, której zdjęcie zalegało na aparacie od jakiś dwóch miesięcy i szczęśliwie (tak jak i inne zdjęcia) przetrwało całą przygodę.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><b><span style="font-size: small;">Składniki: </span></b></span></div>
<ul style="text-align: left;">
<li><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">1 czerwona papryka</span></span></li>
<li><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">1 krucha sałata</span></span></li>
<li><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">10 oliwek (ja preferuję zielone)</span></span></li>
<li><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">5 kromek razowego chleba</span></span></li>
<li><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">2 ząbki czosnku</span></span></li>
<li><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">5 orzechów włoskich</span></span></li>
<li><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">3 łyżki oliwy z oliwek (lub innego oleju który stosujecie)</span></span></li>
<li><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">2 łyżki soku z cytryny</span></span></li>
<li><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">natka z pietruszki</span></span></li>
<li><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">sól i pieprz</span></span></li>
</ul>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><b><span style="font-size: small;">Przygotowanie: </span></b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">Przygotować grzanki:</span></span></b></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">Kromki chleba podpiec na patelni na oliwie/oleju. Natrzeć rozgniecionym czosnkiem i pokroić w drobną kostkę.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">Przygotować warzywa i orzechy:</span></span></b></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">Oczyścić z pestek i pokroić w kostkę paprykę, umyć i poszarpać na małe kawałki sałatę, pokroić w cząstki pomidory, orzechy drobniutko posiekać.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">Przygotować sos:</span></span></b></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">Do naczynia wlać sok z cytryny, odrobinę wody,oliwę, sos sojowy, dodać sól i pieprz. Dokładnie wymieszać. </span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">Wymieszane w salaterce przygotowane warzywa, grzanki, oliwki i orzechy zalać sosem, wymieszać i udekorować pietruszką.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">Przepis pochodzi z książki <a href="https://www.wegestudio.pl/pl/p/Kuchnia-weganska/56">Kuchnia Weganska, 300 przepisów na zdrowe i smaczne dania </a></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">autorstwa Agnieszki Olędzkiej.</span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3Y76lKOSV6qdoGUwib4Rf-EcqtrYim7KAXuoKjI7Y7PbRnCnH1wjrrSuO3a70lf2gOvQFUodVxLnsbmobftbf22ATehmHKpMJ6MXISnD60ij3bnRVzX59oXnqJJzwhtEg81Lauf3weig/s1600/DSC_0001aa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="268" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3Y76lKOSV6qdoGUwib4Rf-EcqtrYim7KAXuoKjI7Y7PbRnCnH1wjrrSuO3a70lf2gOvQFUodVxLnsbmobftbf22ATehmHKpMJ6MXISnD60ij3bnRVzX59oXnqJJzwhtEg81Lauf3weig/s320/DSC_0001aa.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9aeSYplOgnUsQvDHmWktrSaFLthKsFKEzimaoK_i1HM0jSMLv0-SrTiRDZpRjVNfOke5XaG7U-Qpw0i1gGL6gWfmrWevRjsHsYx5EZ-G_3QEHvBgu2KWmZj1ScUPfLbarM-x658xJQE0/s1600/DSC_0006aa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="216" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9aeSYplOgnUsQvDHmWktrSaFLthKsFKEzimaoK_i1HM0jSMLv0-SrTiRDZpRjVNfOke5XaG7U-Qpw0i1gGL6gWfmrWevRjsHsYx5EZ-G_3QEHvBgu2KWmZj1ScUPfLbarM-x658xJQE0/s320/DSC_0006aa.jpg" width="320" /></a></span></span></div>
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">Smacznego!</span></span><br />
<span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;"> </span><i> </i></span>Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-85273052056495532992015-05-09T13:03:00.001+02:002015-05-09T15:10:41.012+02:00Jsme vegáni czyli Praga po wegańsku<div style="text-align: justify;">
Przed wyjazdem do Pragi grzebałam trochę w sieci, żeby się zorientować jak będzie wyglądać kwestia żywienia się na mieście.</div>
<div style="text-align: justify;">
Pewna dobra istota popełniła mapkę, z której często korzystaliśmy. <a href="https://www.google.com/maps/d/viewer?mid=zR09I4XWeNe4.k2Y07MBmptho">Tu link.</a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnK3apg3U6r0QTWgCFakv5-4LE0GAIk_sXc1vFLGpashHENkxDAZZ0hFr-v3IoQ3etCs3XjO60iI2Ons-3xKV7cZ3DdPhwQfKLMv4OBRf1Ljpf18rc2Qf3lCdfBV7kHerTfjSNvakQbak/s1600/wege+Praga.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="185" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnK3apg3U6r0QTWgCFakv5-4LE0GAIk_sXc1vFLGpashHENkxDAZZ0hFr-v3IoQ3etCs3XjO60iI2Ons-3xKV7cZ3DdPhwQfKLMv4OBRf1Ljpf18rc2Qf3lCdfBV7kHerTfjSNvakQbak/s320/wege+Praga.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Pomocna też była aplikacja Happy Cow. Jedną restaurację znaleźliśmy sami zupełnym przypadkiem.</div>
<div style="text-align: justify;">
W Pradze, żaden weganin na pewno nie zginie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W pierwszy dzień wylądowaliśmy w słynnej sieciówce<a href="https://www.facebook.com/pages/Loving-Hut/167615853291803"> Lovig Hut</a>, w której postawiliśmy na krewetki.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7RTfs_BpWJF9KLeKJio0NZY-Jh9VWQ7ZB_6e72C-07z9MGkppKOb0asZ74EQc6xc2b0qbcKeUhqNszzkIOXTyVm979XhleC35-QV9QWs29kNq_5kiZNHPpMYxwg7qJftfb9Jp22hhQKg/s1600/DSC_0229a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="205" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7RTfs_BpWJF9KLeKJio0NZY-Jh9VWQ7ZB_6e72C-07z9MGkppKOb0asZ74EQc6xc2b0qbcKeUhqNszzkIOXTyVm979XhleC35-QV9QWs29kNq_5kiZNHPpMYxwg7qJftfb9Jp22hhQKg/s320/DSC_0229a.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie mam pojęcia jak oni je robią, ale bardzo bym chciała mieć takie pojęcie. Ich tekstura, a nawet odtworzone charakterystyczne segmenty to czysty artyzm. Wegańskie krewetki są daniem zdecydowanie godnym polecenia.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Pierwsze śniadania jedliśmy w naszym pokoju. W pobliskim sklepie ze zdrową żywnością kupiliśmy roślinne smarowidła, a w ,,tradycyjnym" sklepie zaopatrywaliśmy się w pomidorki i szczypior na obkład.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Drugie śniadania były już na mieście. Zupełnym przypadkiem trafiliśmy na <a href="https://www.facebook.com/pages/Country-Life/160065164050876">Country Life.</a></div>
<div style="text-align: justify;">
Nazwa jak dla mnie nie brzmi, ale wszystkie opcje są wegańskie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Ja zdecydowałam się na szybką parówkę ;)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGZ5nA4bNcC76H2aJo8nIw12Z98eS5PJhS217tAwywj0uJtkuzyBGMSTZMWRfiQD9otEIlInwA-OOmnXUth_3o0rJYtEqxHaT_ukbF2MyeZ51ywOiIkxp18uNCc9ZUHKcvKA6xF_NfvS0/s1600/DSC_0498a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="294" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGZ5nA4bNcC76H2aJo8nIw12Z98eS5PJhS217tAwywj0uJtkuzyBGMSTZMWRfiQD9otEIlInwA-OOmnXUth_3o0rJYtEqxHaT_ukbF2MyeZ51ywOiIkxp18uNCc9ZUHKcvKA6xF_NfvS0/s320/DSC_0498a.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
Kolejnym lokalem, który zaliczyliśmy był <a href="https://www.facebook.com/pages/LoVeg/516350418458237">LoVeg</a>. Tu skusiliśmy się na zupkę z soczewicy (zdjęcie mi wyszło na tyle średnio, że nie będę Was nim katować), oraz piwo<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx5GoP7RTloCEKYupAH3Wsi5ebqH3YcRwZL1Yu3QDzwvlrQB6s6e8FDmnSBv9tkGIxyHRYHjR5K1rwfXZiD79OwCnn27mf7kqK1ao-Dgb0o3LtGh0LS3ihb975eaIIRwsiSOhT_mZ178c/s1600/20150423_145519a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx5GoP7RTloCEKYupAH3Wsi5ebqH3YcRwZL1Yu3QDzwvlrQB6s6e8FDmnSBv9tkGIxyHRYHjR5K1rwfXZiD79OwCnn27mf7kqK1ao-Dgb0o3LtGh0LS3ihb975eaIIRwsiSOhT_mZ178c/s320/20150423_145519a.jpg" width="243" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Regent</td></tr>
</tbody></table>
oraz <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdCQS44L_GLiYT1CSz5NUKm2VOPLX25-5R9wOfWlEGYqhR6cPJp2Phjfsw6jiv-LTrKA3F-V5-O8IFJ9-L04KiCa8UQt0q5uFwcjLwTTZYwREC30gj5Nrb4xVj6ow7iWQiA0O1p85lBBA/s1600/20150423_142549aa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="94" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdCQS44L_GLiYT1CSz5NUKm2VOPLX25-5R9wOfWlEGYqhR6cPJp2Phjfsw6jiv-LTrKA3F-V5-O8IFJ9-L04KiCa8UQt0q5uFwcjLwTTZYwREC30gj5Nrb4xVj6ow7iWQiA0O1p85lBBA/s320/20150423_142549aa.jpg" width="320" /></a></div>
czyli pyszne knedliczki z tempehem<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJajpgXWlfdm-Hv87nE5sNEw2IUwoskghno7XKYRX-rY9cAVYstzRFlpKtPCynu25wPPjeGHcroWjLEx13G3FmCJt5-c67tmlVtW8otomyQ4h6XsUu_XfM8rubLhHPZIv0UBHxis_ikaM/s1600/20150423_144014a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJajpgXWlfdm-Hv87nE5sNEw2IUwoskghno7XKYRX-rY9cAVYstzRFlpKtPCynu25wPPjeGHcroWjLEx13G3FmCJt5-c67tmlVtW8otomyQ4h6XsUu_XfM8rubLhHPZIv0UBHxis_ikaM/s320/20150423_144014a.jpg" width="244" /></a></div>
<br />
Dzień kolejny. Drugie śniadanie w <a href="https://www.facebook.com/pages/VeganCity/1425450877738328">Green Spirit</a>. Spróbowaliśmy twarożku z tofu z pieczywem (wydaje nam się, że wykorzystali tofu wędzone).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDuZKiZt1MRD9R8HbUW81tdlMeakcBn0eQrtMKqAFmTtOzloQtLoT0AL3S6HZyji9x7w99ED9oMbHd2tO5rRmIksihzwrf_CXjfi81sKWUxY-kKJW_QP-U27Zh8P11b2MpCtyT5cDV-AE/s1600/17623_10200584002439688_2953231499524354843_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDuZKiZt1MRD9R8HbUW81tdlMeakcBn0eQrtMKqAFmTtOzloQtLoT0AL3S6HZyji9x7w99ED9oMbHd2tO5rRmIksihzwrf_CXjfi81sKWUxY-kKJW_QP-U27Zh8P11b2MpCtyT5cDV-AE/s320/17623_10200584002439688_2953231499524354843_n.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Obiadowo po raz kolejny skusił nas <a href="https://www.facebook.com/lovinghut.zborovska?fref=ts">Loving Hut</a>, tym razem w innej lokalizaji. Zamiast gotowego dania z menu zdecydowaliśmy się na bufet. Bardzo ekonomiczna opcja rozpychająca brzuszki. Loving Huty to takie chińczyki, tylko że wszystko jest wegańskie (wegan naś pan!).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD18kgOAxDX0J9fPD0Nbg2A0VnVqzdfCa3mhkAMLXEoMUY6gyG7lLmtA3pCmqq3MCveBrJXZ_N0QhmrdWSXfvNxANbyjEJNfTEjfD5PAFwQeSCJOTrE4JRjBRrAiwYegr_3QybeVUVbmY/s1600/20150424_151110a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjD18kgOAxDX0J9fPD0Nbg2A0VnVqzdfCa3mhkAMLXEoMUY6gyG7lLmtA3pCmqq3MCveBrJXZ_N0QhmrdWSXfvNxANbyjEJNfTEjfD5PAFwQeSCJOTrE4JRjBRrAiwYegr_3QybeVUVbmY/s320/20150424_151110a.jpg" width="244" /></a></div>
Postanowiliśmy się też poprzytulać z czerwonym stworem:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTNaFDfahZPUZzQS76flA0nRw_rEEp4xiG9RNDZPMZc8IaJz6n11pxh7vOlORJ93X8_YTGImYZXzPltI8Q-Uzg68C1FaWFYGZTwo4FxPL4t-1g2_uM56mQPQhLkcC41U4Fq0p2TPNsfN4/s1600/DSC_0990a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTNaFDfahZPUZzQS76flA0nRw_rEEp4xiG9RNDZPMZc8IaJz6n11pxh7vOlORJ93X8_YTGImYZXzPltI8Q-Uzg68C1FaWFYGZTwo4FxPL4t-1g2_uM56mQPQhLkcC41U4Fq0p2TPNsfN4/s320/DSC_0990a.jpg" width="216" /></a></div>
Ostatnim miejscem do którego zajrzeliśmy było <a href="https://www.facebook.com/pages/VeganCity/1425450877738328">Vegan City.</a><br />
<br />
Zdecydowaliśmy się na zupkę jarzynową: <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpRchKfO4URwdz_WRMRKBjdW3eJbNi11u32Wwv5AOkh7F_V_TL5XNXadd086iXFtCHNeQ6kZvot9XrdVmIRTmFuOv_or0h6jUQ5qh-waDRzWoz8GOuU8HQFXcasRfnYf2TMAVI0CuUkhE/s1600/11124690_10200586176934049_9037076195705198234_na.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpRchKfO4URwdz_WRMRKBjdW3eJbNi11u32Wwv5AOkh7F_V_TL5XNXadd086iXFtCHNeQ6kZvot9XrdVmIRTmFuOv_or0h6jUQ5qh-waDRzWoz8GOuU8HQFXcasRfnYf2TMAVI0CuUkhE/s320/11124690_10200586176934049_9037076195705198234_na.jpg" width="283" /></a></div>
i najlepszy seitan (Pekingska Specialita) jaki kiedykolwiek udało nam się jeść:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0YcUKYSqbGWpZ7QE9A4ySZgRlpxSq3tCzJhpEIos9gNdmRdAiiBRWpC93Fhx4IcrM5-_KPmkeMJox5Jg9H-75N79POyCvyt4IWE4fDjCqykXy6ETzQv-aZa3ggYZjtVfmVWzkN8ZY4wU/s1600/1975108_10200586177134054_680652023249364895_na.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0YcUKYSqbGWpZ7QE9A4ySZgRlpxSq3tCzJhpEIos9gNdmRdAiiBRWpC93Fhx4IcrM5-_KPmkeMJox5Jg9H-75N79POyCvyt4IWE4fDjCqykXy6ETzQv-aZa3ggYZjtVfmVWzkN8ZY4wU/s320/1975108_10200586177134054_680652023249364895_na.jpg" width="244" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Porcja tego seitanu była tak wielka, że musiałam robić kilkuminutowe przerwy w czasie jedzenia :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście Praga to nie tylko wspaniałe jedzenie, ale urocze miasto, w którym zakochaliśmy się na dzień dobry. Jest bardzo dużo zieleni. parki są zadbane. Bardzo często jest w nich widoczny taki znaczek:</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg7rSJTysV8GIW_Qq4OyFwjVfRVO23PHBMGOaDabeddYDfpJoxa7mK1xcpEz3aJGPclK-vdsQ49F4CkjBRmi577Ft6Fxymjdpb3Z2Pn7w5051r6MSDDs2NRmorUeQB3fua875JTtG_W4A/s1600/DSC_0249a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="216" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg7rSJTysV8GIW_Qq4OyFwjVfRVO23PHBMGOaDabeddYDfpJoxa7mK1xcpEz3aJGPclK-vdsQ49F4CkjBRmi577Ft6Fxymjdpb3Z2Pn7w5051r6MSDDs2NRmorUeQB3fua875JTtG_W4A/s320/DSC_0249a.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Są też miejsca w których obowiązuje zakaz poruszania się na rowerze, więc nikt na Ciebie nie ciumka i nie drynda, gdy spokojnie sobie spacerujesz. Dla równowagi są oczywiście miejsca, gdzie psy obowiązkowo muszą chodzić na smyczy, więc nie przeszkadzają wyżej wymienionym rowerzystom czy biegaczom. Och, jak mi się marzy taki podział w krakowskich parkach (właśnie niedawno zostałam zbluzgana, bo przeszkadzałam jakiemuś rowerzyście, gdy spacerowałam z psem po parku).</div>
<br />
<br />
W przestrzeni publicznej nie obowiązuje zakaz spożywania alkoholu, więc spokojnie możemy pić piwko na spacerze. A piwo Czesi mają wyborne. Na szczęście czeskie piwo w Polsce jest kupić bardzo łatwo.<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oprócz parków jest oczywiście piękna architektura, no ale blog kulinarny to jednak nie miejsce na rozpisywanie się o zabaytkach.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Dlatego Pragę okiem Nikodema (tak nasz aparat ma na imię) oraz gościnnie oczkami Samuela i Szymona (nasze fony) możecie zobaczyć <a href="https://plus.google.com/%E2%80%A6/112699%E2%80%A6/albums/6145820079320966817">tutaj</a>.</div>
<br />
Relacje innych wegan:<br />
<br />
<a href="http://fotopaleta.pl/praga-wg-fotopalety-odcinek-1-2/">Praga wg fotopalety</a><br />
<a href="http://zielonelove.blogspot.com/2014/06/weganska-praga.html">Wegańska Praga od Zielone Love</a><br />
<a href="http://vegiorkamiejska.blogspot.com/2013/02/tofu-zamiast-lentilek-czyli-mini-wege.html">Vegiórka w Pradze</a><br />
<a href="http://icantbelieveitsvegan-veganstories.blogspot.com/2012/12/weganka-w-pradze-czesc-2-post-o-jedzeniu.html">I can't believe it's vegan w Pradze</a>Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-52857977822261629002015-05-01T09:23:00.001+02:002015-05-01T09:23:51.254+02:00Bardzo zielona surówka i 2 propozycje obiadowe<div style="text-align: left;">
Poddaje się i przyznaję: Żrę trawę. Jest wiosna i trochę tego zielska narosło :)</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Do sałatki potrzebujemy:</b></div>
<ul style="text-align: left;">
<li>kilka listków świeżego szpinaku</li>
<li>kilka listków sałaty</li>
<li>szczypior (ten gruby, zwany czasem cebulką)</li>
<li>kilka rzodkiewek</li>
</ul>
<div style="text-align: left;">
<b>Do dressingu potrzebujemy:</b></div>
<ul style="text-align: left;">
<li>odrobinę mleka roślinnego (może pół szklanki)</li>
<li>2 łyżeczki musztardy</li>
<li> kapkę oleju</li>
</ul>
<div style="text-align: left;">
<b>Przygotowanie jest dziecinnie proste:</b></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
W mleku roztrzepujemy musztardę i dolewamy kapkę oleju (ja to robię blenderem, ale zapewne można trzepaczką, myślę że energiczne rozmieszanie też wystarczy). </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zieleninę siekamy/targamy, rzodkiewkę plasterkujemy. Wszystko razem mieszamy z dressingiem, czy bardziej po polsku- sosem na zimno.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
I to już wszystko.</div>
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
Sałatkę wykorzystaliśmy z dwiema opcjami obiadowymi:</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0SK8hTy2rY9mdEpqFwnYkJ-5ilUkY0JJD0y5h-IAGTRi0ZtqqQCo9WIf0G8qfDbulGYCO2LkvnxMWxeBCzp9OhK6EuUhP74pqoOmz8lBpUFz1ah60LVE2iEWR4IUCeRjwrRV4GWrPWug/s1600/DSC_0204a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0SK8hTy2rY9mdEpqFwnYkJ-5ilUkY0JJD0y5h-IAGTRi0ZtqqQCo9WIf0G8qfDbulGYCO2LkvnxMWxeBCzp9OhK6EuUhP74pqoOmz8lBpUFz1ah60LVE2iEWR4IUCeRjwrRV4GWrPWug/s1600/DSC_0204a.jpg" height="261" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Ciecierzyca z sosem pomidorowym (słoikowa, a co :)) i makaronem</i></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1PMGvRFecnADKCvTKbJbVA1kYUxM-5h6JIEXc3Qw9KPBNVKx9DmU-Q0VyMT2pDOFOwvOkt6lVCzMy8cH1rClzSFs6wXia72KtRKdPXQBmkv287R5vVx3mm_g6l0miM_SPLjwmuqvt1fQ/s1600/DSC_0209a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg1PMGvRFecnADKCvTKbJbVA1kYUxM-5h6JIEXc3Qw9KPBNVKx9DmU-Q0VyMT2pDOFOwvOkt6lVCzMy8cH1rClzSFs6wXia72KtRKdPXQBmkv287R5vVx3mm_g6l0miM_SPLjwmuqvt1fQ/s1600/DSC_0209a.jpg" height="235" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><i>Kasza kuskus z podsmażonym tofu wędzonym</i></td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Smacznego kochani połykacze!</div>
Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-27291198045132079362015-04-13T19:43:00.000+02:002015-04-13T19:43:17.073+02:00Warzywny czar biryaniWarzywne biryani to kolorowe, pyszne i pożywne danie. Pochodzi z kuchni indyjskiej.<br />
<br />
<b>Składniki:</b><br />
<ul>
<li>35 dag ryżu (tj. ok 1 i 1/3 szklanki)</li>
<li>Puszka groszku konserwowego (jeśli mamy świeży łuskany to 20 dag)</li>
<li>4 pomidory (zimą może być puszka pomidorów, bo te ,,świeże" są pozbawione smaku)</li>
<li>170 ml jogurtu sojowego / śmietany sojowej</li>
<li> Łyżka łuskanych orzechów laskowych/włoskich</li>
<li>3 łyżki oleju</li>
<li>Natka pietruszki</li>
<li>2 łyżeczki kolendry</li>
<li>1 łyżeczka kurkumy</li>
<li>2 łyżeczki przyprawy garam masala</li>
<li>sól</li>
</ul>
<b>Przygotowanie:</b><br />
<br />
Opłukujemy i osączamy ryż. Zagotowujemy litr wody, dodajemy ryż i 1/2 łyżeczki soli, doprowadzamy do wrzenia, przykrywamy i gotujemy na bardzo małym ogniu.<br />
W garnku bądź na patelni (mój Mąż preferuje patelnie ;)) rozgrzewamy tłuszcz, wrzucamy przyprawy (oprócz soli) i mieszamy. Ja je w garnku przypaliłam, więc może warto przytulić się do patelni. Chociaż bycie tutaj dosłownym mogłoby być niebezpieczne. Wracając do przepisu i jednak do patelni... Dorzucamy tam ziemniaki pokrojone w drobną kostkę i smażymy mieszając, aż się zarumienią. Dodajemy groszek, obrane ze skórki i przetarte lub zmiksowane pomidory (jeśli zdecydowaliście się na świeże), albo wlewamy zawartość puchy. Dosypujemy też połowę posiekanej natki i sól do smaku. Gotujemy pod przykryciem mieszając, aż warzywa będą miękkie. Jeśli zbyt odparują możemy je poratować odrobiną wody. Gdy ryż zmięknie (każdy twardziel w końcu zmięknie) dodajemy do niego jogurt / śmietanę i delikatnie mieszamy. Odstawiamy na około 5 minut.<br />
Blaszkę lub żaroodporne naczynie traktujemy tłuszczem od środka. Wykładamy nań połowę ryżu, wyrównujemy lekko uciskając. Na ryżu rozkładamy równą warstwą nasze warzywa i przykrywamy pozostałym ryżem. Wierzch wyrównujemy i uklepujemy (fajnie się klepie jedzenie ;)). Przykrywamy potrawę folią aluminiową, lub pokrywką od naczynia żaroodpornego i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 140°C na 15-20 minut. Gotową potrawę kroimy na porcje (nooo, staramy się bo nie jest to łatwe :D) i ozdabiamy siekanymi orzechami i natką pietruszki.<br />
<br />
Można wsuwać!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCScyrpakGE_UYsn0BMj_jP0Cu_SXknbtWPWp7fQmnNLwQHW3bSJ8bKmnFvZ-bhMmydMwL9OEP3ryfcifwoiPrO5n2_FJLpTbAlIxsSsuNbKc1OwT7-guhG8RMm-iuq3P_FJY17WlZBpo/s1600/DSC_0225aa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCScyrpakGE_UYsn0BMj_jP0Cu_SXknbtWPWp7fQmnNLwQHW3bSJ8bKmnFvZ-bhMmydMwL9OEP3ryfcifwoiPrO5n2_FJLpTbAlIxsSsuNbKc1OwT7-guhG8RMm-iuq3P_FJY17WlZBpo/s1600/DSC_0225aa.jpg" height="201" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<i>Przepis pochodzi z książki ,,Zdrowiej jesz-zdrowiejesz!" Romana Rupowskiego</i>Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8693600012466217760.post-42472728515040348712015-03-22T17:32:00.001+01:002015-03-22T18:05:23.069+01:00Nur w żur<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sobotnim popołudniem <a href="http://stowarzyszenieweganskie.pl/">Polskie Stowarzyszenie Wegańskie</a> zorganizowało kolejną odsłonę <a href="https://www.facebook.com/events/1548584628743072/">weganogarni</a>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Jedną z atrakcji tej imprezy jest konkurs na najbardziej smakowite danie.</div>
<div style="text-align: justify;">
Mój Mąż ugotował gar żuru. Żur zyskał uznanie innych uczestników zabawy i znalazł się na podium.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oto przepis na sukces ;)</div>
<br />
<b>Składniki: </b><br />
<ul>
<li style="text-align: justify;">3 średniej wielkości ziemniaki</li>
<li style="text-align: justify;">3 średniej wielkości cebule</li>
<li style="text-align: justify;">5 średniej wielkości pieczarek</li>
<li style="text-align: justify;">1/2 puszki białej fasoli</li>
<li style="text-align: justify;">1/4 litra żurku</li>
<li style="text-align: justify;">1 biała polsojowa kiełbaska (zamiennie może być 1/2 kostki tofu wędzonego)</li>
<li style="text-align: justify;">bulion warzywny (ok. 1 litra)</li>
<li style="text-align: justify;">ząbek czosnku</li>
<li style="text-align: justify;">czarodziejski miks przypraw (2 liście laurowe, łyżeczka gorczycy, łyżeczka kolendry, 5 ziarenek ziela angielskiego, 3 ziarenka czarnego pieprzu, 2 łyżeczki majeranku) </li>
</ul>
<br />
<br />
<br />
<ul>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
<b>Żeby zanurkować chochlą w żurze trzeba go najpierw przygotować:</b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b>
Zaczynamy od podsmażenia na patelni cebulki. W garnku zalewamy bulionem pokrojone w kostkę ziemniaczki i zaczynamy gotować. Mielimy przyprawy w młynku nie tylko do kawy i wsypujemy do zupy (a właściwie do czegoś, co dopiero będzie zupą). W trakcie gotowania dodajemy kolejno: podsmażoną cebulkę, plastry pieczarek, kawałki czosnku, fasolkę i pod koniec plastry kiełbasy. Gdy ziemniaczki są miękkie trzeba wlać żurek i zagotować. Gotowe! Możemy nurkować...</div>
<br />
Z wegan żuru chłop jak z muru :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkc9OVSm3gZlT21ESFECX6AhjjoygVMw-tq0XDogE-Fz-P1mFsifm2__80FJ3FdXz2oh0CqtPdHW9nUU1EYpnp3d9itolDI9TqGJml2knx7f3rAcDrEsjRrFeJGY4ugcatsISXTU_sG3U/s1600/DSC_0001a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkc9OVSm3gZlT21ESFECX6AhjjoygVMw-tq0XDogE-Fz-P1mFsifm2__80FJ3FdXz2oh0CqtPdHW9nUU1EYpnp3d9itolDI9TqGJml2knx7f3rAcDrEsjRrFeJGY4ugcatsISXTU_sG3U/s1600/DSC_0001a.jpg" height="291" width="320" /></a></div>
Połykaj z Surrihttp://www.blogger.com/profile/05222653420587072043noreply@blogger.com0