Kotlety sojowe to nie tylko gotowce. Dużo lepsze można zrobić samemu. Te opisane poniżej są dziełem mojego narzeczonego. Obawiam się że utraciłam tytuł ,,Mistrza kotleta". No ale wszystko pozostaje w rodzinie :)
Składniki:
Namoczoną poprzedniego dnia soję gotujemy w lekko osolonej wodzie.
Cebulkę siekamy i podsmażamy na patelni, a konkretniej to na oleju.
Ugotowaną soję mielimy w maszynce do ziarenek i warzyw potocznie nazywaną ,,do mięsa".
Zmieloną soję mieszamy z koncentratem grzybowym, podsmażoną cebulką i przyprawami. Z tak przygotowanej masy formujemy kulki, lekko je rozpłaszczamy.
Nasze kotleciki kładziemy na blaszce wysmarowanej olejem i podsypanej tartym pieczywem zwanym tartą bułką. Chociaż wątpię, by ktoś to pieczywo tarł. Może lepiej nie wnikać.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 220°C na około 20 min.
Wyśmienicie sprawdzają się w klasycznym zestawie obiadowym ,,pyry, kotlet, surówka".
Składniki:
- 1/2 kg ziarna soi
- ok. 1/2 słoiczka koncentratu grzybowego
- 3 średniej wielkości cebule
- olej
- majeranek
- sól
Namoczoną poprzedniego dnia soję gotujemy w lekko osolonej wodzie.
Cebulkę siekamy i podsmażamy na patelni, a konkretniej to na oleju.
Ugotowaną soję mielimy w maszynce do ziarenek i warzyw potocznie nazywaną ,,do mięsa".
Zmieloną soję mieszamy z koncentratem grzybowym, podsmażoną cebulką i przyprawami. Z tak przygotowanej masy formujemy kulki, lekko je rozpłaszczamy.
Nasze kotleciki kładziemy na blaszce wysmarowanej olejem i podsypanej tartym pieczywem zwanym tartą bułką. Chociaż wątpię, by ktoś to pieczywo tarł. Może lepiej nie wnikać.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 220°C na około 20 min.
Wyśmienicie sprawdzają się w klasycznym zestawie obiadowym ,,pyry, kotlet, surówka".
dawno takich nie jadłam:)
OdpowiedzUsuńmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
OdpowiedzUsuń