Historię narodzin lagunów pewnie wszyscy znają. Ja na blogu nie lubię opowiastek, więc Wam też zaoszczędzę przydługiego wstępu. Przechodzimy od razu do przepisu.
Składniki:
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
- 1/2 szklanki roztopionej margaryny, abo po prostu oleju (jeśli kroicie margarynę to odcinamy jakieś 100g - często gramy są już zaznaczone na opakowaniu)
- 1/3 szklanki dowolnego mleka roślinnego
- paczuszka drożdży instant (tam jest 7 g) lub 25 g świeżych drożdży
- 2 – 3 łyżki cukru
- szczypta soli
- 1 kieliszek mocnego alkoholu - wódka / spirytus / brandy (U mnie była brandy. Jeśli bardzo chcecie to alkohol można pominąć. Moim zdaniem warto dodać, bo alkohol podkręca smak i dopieszcza kruchość ciasta)
- dżem /powidła / krem czekoladowy, garść drobnych owoców owoców (w zależności czym chcecie wypełnić laguny)
Przygotowanie:
Do miski, lub innego dogodnego naczynia sypiemy suche składniki: mąki, cukier, szczyptę soli, drożdże instant. Mieszamy i dodajemy mokre składniki: ostudzony tłuszcz, letnie mleko roślinne, alkohol. Jeśli suszone drożdże zamieniacie na świeże (szacun jeśli się komuś chce) to wiadomo trzeba zrobić rozczyn (drożdże, cukier, mleko, 2 łyżki mąki wymieszać, odstawić do wyrośnięcia i dopiero wtedy połączyć z pozostałymi składnikami).
No i teraz robimy sobie muły, bo wszystko trzeba wymieszać i wyrabiać ciasto przez około 10 minut. Ciasto przykrywamy ściereczką i teraz przez jakąś godzinę rosną sobie nasze muły i ciasto.
Minęła godzina, ciasto jeszcze chwile miąchamy z czułością (wszak to początek nowego życia małych lagunów). Wymiąchane ciasto rozdzielamy na dwie części i każdą z tych części wałkujemy tak, żeby wyszło w miarę kółko (coś jak na pizzę). Ten okrąg dzielimy na pizzowe trójkąty. Ja chciałam małe laguniątka, więc podzieliłam na osiem części.
I teraz jest fajnie, bo nie musimy uprzednio nagrzewać piekarnika. Układamy laguny na blaszce do pieczenia. Wkładamy do zimnego piekarnika, ustawiamy piekarnik na 180°C i po trzydziestu minutach mamy piękne rumiane laguny.
Teraz wystarczy je po wystygnięciu posypać cukrem pudrem, albo polać lukrem, lub roztopioną czekoladą i gotowe.
Smacznego.
Świetne rogaliki, z miłą chęcią skorzystam z tego przepisu
OdpowiedzUsuńhttps://ostrovit.com/pl/products/ostrovit-glicyna-200-g-19418.html