Tym razem będzie twór mojego mężczyzny. Inspirował się puszkowym przepisem
Jest to szybka i obłędnie pyszna zupa.
Wedle jego relacji tworzył ją używając.
W tak zwanym międzyczasie:
Imbir, gorczycę , kumin, kurkumę podprażamy minutkę na oleju do podprażonych przypraw dodajemy cebulkę i podsmażamy ją na złocisty kolor. Pod koniec smażenia dodajemy splasterkowany ząbek czosnku
Cebulkę z przyprawami dodajemy do gara z ugotowaną już soczewicą i marchewką. Mieszamy wszystko i dodajemy wedle uznania bądź zawartości lodówki- pół kartonika sosu pomidorowego, lub pół puszki pomidorów, lub pół kilo świeżych pomidorów, sos sojowy, czubatą łyżkę mleczka kokosowego.
Jeszcze minutkę trzymamy na ogniu i można polewać ;)
Mi do tej zupy pasuje jeszcze pajda chleba na przegrychę.
Efekt męskich czarów w kuchni
Smacznego
Jest to szybka i obłędnie pyszna zupa.
Wedle jego relacji tworzył ją używając.
- 1 szklanki czerwonej soczewicy
- sosu pomidorowego z kartonika zwanego dumnie passatą (pół kartonika)- chociaż mnie pora roku skłoniłąby do kupienia i użycia świeżych pomidorów, ale to już takie moje surrykacie czepianie się
- 1 marchewk1
- 1 cebuli
- ząbka czosnku
- oleju do smażenia
- 1 łyżeczki imbiru
- 1 łyżki gorczycy białej (w kuleczkach, nie mielonej)
- pół łyżeczki kurkumy
- 1 łyżki kminu rzymskiego (kuminu)- puszka pisze, że może byc zwykły kminek jako zamiennik, ale jak na mój gust to już lepiej żadnego nie dawać. Między kminkiem a kuminem różnica jest diametralna. Dobra przyznam się po małym klapsie, że zwyczajnie nie cierpię tradycyjnego kminku
- 1 łyżki sosu sojowego
- czubata łyżka mleczka kokosowego
W tak zwanym międzyczasie:
Imbir, gorczycę , kumin, kurkumę podprażamy minutkę na oleju do podprażonych przypraw dodajemy cebulkę i podsmażamy ją na złocisty kolor. Pod koniec smażenia dodajemy splasterkowany ząbek czosnku
Cebulkę z przyprawami dodajemy do gara z ugotowaną już soczewicą i marchewką. Mieszamy wszystko i dodajemy wedle uznania bądź zawartości lodówki- pół kartonika sosu pomidorowego, lub pół puszki pomidorów, lub pół kilo świeżych pomidorów, sos sojowy, czubatą łyżkę mleczka kokosowego.
Jeszcze minutkę trzymamy na ogniu i można polewać ;)
Mi do tej zupy pasuje jeszcze pajda chleba na przegrychę.
Efekt męskich czarów w kuchni
Smacznego
Dahl z pomidorami kocham jak mateńkę rodzoną :) U nas królował wczoraj ale w wersji "na żółto" z warzywami i bez pomidorów rzecz jasna i choć garnek cały opróżniliśmy, patrzę na zdjęcie powyższe i wciąż nie mam dość :)
OdpowiedzUsuńMrrrm. A jakieś inne warzywka oprócz marchewki?
OdpowiedzUsuńyyy dodałam średnią marchew a oprócz niej kawałek selera naciowego, korzeń niewielkiej pietruszki i dwa małe ziemniaczki i na końcu zieloną pietruszkę lub kolendrę. Wisienką na torcie tego przepisu jest sok z cytryny, który dodajemy już na talerz :)
OdpowiedzUsuńBrzmi pysznie. Dzięki śliczne :)
OdpowiedzUsuń