Mistrz patelni ucieka, czyli czerwcowe pyrcie

Jeśli złapaliśmy mistrza patelni i trzymamy w domu to sprawa jest prosta. Jeśli aktualnie nie mamy na stanie to z przepisu trzeba skorzystać samodzielnie, lub znaleźć frajera zwanego dobrą duszą by nam danie przygotował.

Oprócz chęci lub dobrej duszy na dwuosobową potrawę potrzebne będą:

  • Przyprawa curry
  • Szpinak (pół pęczka wystarczy)
  • Fasolka szparagowa (pi razy soja ćwierć kilo, lub solidna męska garść)
  • Ziemniaki (u nas były młode sztuk 7)
  • Marchewka (jedna wielkości średniej europejskiej)
  • Pieczarki (4 duże, lub 5 średnich)
  • Olej
  • Czosnek (ząbków ile kto lubi u nas były 3)
  • Sól

Fasolkę szparagową myjemy i przekrawamy na połówki. Gotujemy w lekko osolonej wodzie do miękkości

W tak zwanym między czasie :
Ziemniaki myjemy i kroimy w kostkę
Pieczarki myjemy i kroimy na duże kawałki
Marchewkę myjemy, skrobiemy i kroimy w talarki inaczej rzecz marchewkę, warzywo ujmując, dzierżąc w dłoni w plasterki ciachamy
Szpinak myjemy i siekamy
Czosnek obieramy i kroimy w cieniutkie plasterki

Dalej następuje rozgrzanie oleju na patelni. Na rozgrzany olej wrzucamy 2 łyżeczki przyprawy curry  i pozwalamy jej się kilkanaście sekund poprażyć.
Następnie w kolejności dodajemy ziemniaki, gdy chwile się porobią dorzucamy pieczarki, dalej marchewkę, szczyptę soli do smaku, bądź dwie, szpinak z czosnkiem (ten gdy w zasadzie wszystko jest już miękkie i gotowe), odcedzoną i ugotowaną fasolkę.
Wszystko potrzymać jeszcze minutkę na patelni.

Oto efekt

Jeszcze na patelni



Już na talerzu



Komentarze

  1. Ziemniaki! Ziemniaki! Bez karry to zrobię bo mi się przejadło ostatnio!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak miałam swojego czasu, a potem Hejcior walnął posta o szpinaku robionym z karry i znowu poszło. Generalnie podprażane przyprawy ostatnio u nas królują. Jutro kolejny fajny przepis z wykorzystaniem tej techniki.
    Mu!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz