Bardzo mnie śmieszą (i smucą) hot-dogi sprzedawane na stacjach benzynowych. Jakaś kwota z kosmosu za smętną bułkę ze śmierdzącą parówką.
Na te hot-dogi też trzeba wydać więcej niż złotówkę, ale już na wstępie chyba widać, że warto:
Potrzebujemy:
Parówkę podgrzewamy. Bułkę rozcinamy wzdłuż, a właściwie nie do końca. Robimy jej, że tak się wyrażę, szparę i podgrzewamy w piekarniku. U nas 180-200 stopni i 4-5 minut.
W ciepłą bułę wciskamy ciepłą parówę. Wciskamy się też z sałatką. Dopieszczamy bułę musztardą i keczupem.
Hot- dog jest gotowy do konsumpcji.
Nieskromnie twierdzę:
Mistrzostwo świata!
Na te hot-dogi też trzeba wydać więcej niż złotówkę, ale już na wstępie chyba widać, że warto:
Potrzebujemy:
- Sojonez
- Parówkę sojową lub inną parówkę roślinną (są też pszeniczne)
- Paprykę
- Ze 3 liście kapusty pekińskiej
- Jakieś 3 ogórki kiszone (świeże też dadzą radę)
- Długą bułkę vel sztangielkę
- Keczup
- Musztardę
Parówkę podgrzewamy. Bułkę rozcinamy wzdłuż, a właściwie nie do końca. Robimy jej, że tak się wyrażę, szparę i podgrzewamy w piekarniku. U nas 180-200 stopni i 4-5 minut.
W ciepłą bułę wciskamy ciepłą parówę. Wciskamy się też z sałatką. Dopieszczamy bułę musztardą i keczupem.
Hot- dog jest gotowy do konsumpcji.
Nieskromnie twierdzę:
Mistrzostwo świata!
hot doga jeszcze nie zrobiłam, ale zrobiłam sojonez. miałam akurat wszystko co trzeba. i muszę powiedzieć, że faktycznie jest to najlepszy roślinny majonez jaki jadłam! dzięki :*
OdpowiedzUsuńja kocham wersję z piklami i kapustą kiszoną 8D
OdpowiedzUsuń